Wiadomości, dla Was


niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 18.


                W końcu wracali do Hogwartu. W przedziale pociągu Londyn-Hogwart siedziała cała grupa przyjaciół. Wszyscy mieli zadowolone miny. Wszędzie dobrze, ale w zamku najlepiej. Ron z Georgem grali w Szachy Czarodziejów i młodszy z nim, jak zwykle się denerwował, że starszy oszukuje. Ginny prowadziła ożywioną rozmowę z Harry’m na temat następnego meczu, a Hermiona siedziała koło swojego chłopaka. Fred czule obejmował ją ramieniem, a drugą rękę trzymał splecioną z jej dłonią. Byli szczęśliwi. Można powiedzieć, że najszczęśliwsi na świecie. Raz po raz uśmiechali się do siebie i patrzyli głęboko w oczy, nie rozmawiali, ale ta cisza nie była ani trochę męcząca.
                Jedna sprawa tylko zakłócała wspaniały nastrój Rudzielca. Wiedział, że jego dziewczyna ma dziś spotkać się ze swoim jeszcze nie byłym chłopakiem. Peter tak naprawdę nigdy nic złego mu nie zrobił, ale wystarczyło, że był Ślizgonem i grał w przeciwnej drużynie. No i to, że dotykał Hermionę, że ją całował. Bliźniak chciał wyrzucić z głowy te sceny, gdy widział ich razem na korytarzach. Starał się, jednak zdawał sobie sprawę z tego, że zazna spokoju dopiero wtedy, gdy Panna Granger pożegna się z Franklinem raz na zawsze.
- O czym myślisz? – zapytała Freda Hermiona.
- O niczym kochanie. – skłamał.
- Wszystko w porządku? – nie dawała za wygraną.
- Oczywiście. – odpowiedział i pocałował ją w czoło.
                Dziewczyna to uwielbiała. Ten jeden krótki pocałunek sprawiał, że czuła się bezpieczna. I kochana. Peter nigdy jej tak nie całował.
                Dotarli do zamku. Gryfonka pożegnała się z bliźniakiem w Pokoju Wspólnym, mówiąc, że odnajdzie go później, jak już porozmawia ze Ślizgonem. Najpierw jednak weszła do swojego dormitorium i lekko przygładziła włosy. Posmarowała też usta błyszczykiem. Nie wiedziała, po co to robi. Może dlatego, że ten kosmetyk choć odrobinę dodawał jej pewności siebie. Poprawiła jeszcze bransoletkę od Rudzielca na ręce i czym prędzej pospieszyła w stronę lochów.
                Peter Franklin stał w umówionym miejscu. Na korytarzu panowały pustki. Nie mógł się doczekać, aż zobaczy tę piękną brązowowłosą dziewczynę, która była tylko jego. Miał nadzieję, że dziewczynie spodobał się prezent, który jej przysłał na Gwiazdkę. Wyłoniła się z końca korytarza. Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha, jednak Gryfonka nie odwzajemniła tego. Szła poważna. Miała bladą twarz. Bez żadnych oznak rumieńców. Coś się stało! – pomyślał zdenerwowany. Ale nie dał tego po sobie poznać.
- Hermiono! – przytulił ją. – Tak tęskniłem! Jak Święta? Jak się bawiłaś u Weasleyów? Bo tu w Hogwarcie było strasznie nudno. Niedługo Bal! Musisz mi pokazać swoją sukienkę koniecznie jeszcze dziś! – zasypał ją zbyt dużą ilością słów, a dziewczyna jedynie odsunęła się od niego i patrzyła w jego stronę dużymi oczami. – No opowiadaj! Dlaczego nic nie mówisz? Hermiono? – potrząsnął ją lekko. – Hermiono, powiedz coś! – znów to zrobił.
- Peter muszę ci coś powiedzieć. – powiedziała szeptem. Głos strasznie jej się łamał.
- Co się stało? – teraz chłopak przeraził się nie na żarty.
- Tylko spokojnie. Daj mi powiedzieć wszystko i nie przerywaj. Proszę cię. – on pokiwał lekko głową. – Ja.. – zaczęła, ale głos uwiązł jej w gardle. Oddychaj Hermiono – powiedziała do siebie w myślach. – Z nami koniec. Przepraszam. Ale nie jesteś osobą, którą kocham. Przepraszam.
                Ślizgon stał jak wryty z okropnym grymasem na twarzy. Nie wiedział, jak ma zareagować. Chciał ją zatrzymać. Przecież ją kochał. Przecież była jego dziewczyną.
- Muszę ci powiedzieć coś jeszcze. – Hermiona kontynuowała. – Jestem teraz z Fredem.
                Twarz Petera zmieniła się nie do poznania. Z jego oczu płynęła czysta nienawiść. Chciał ją uderzyć, żeby zabolało ją tak, jak bolą jego te jej słowa. Powstrzymał się. I wygiął twarz w ironicznym uśmiechu. Hermiona patrzyła na niego zddziwiona.
- To dobrze! – zaśmiał się. – Też chciałem ci właśnie powiedzieć, że jesteś tylko zwykłą szlamą, z którą nie mogę być. Jesteś dla mnie nikim. To że byliśmy razem, to był tylko zwykły żart. – skłamał. - Żegnaj Hermiono. – odwrócił się i odszedł.
                Do oczu Hermiony napłynęły łzy. Krzywdziły ją te słowa. Jak mógł powiedzieć, że jestem nikim? Jaki żart? To nieprawda. Peter nagle zatrzymał się i odwrócił w jej stronę.
- A ja teraz jestem z Pansy! Jest o niebo lepsza we wszystkim od ciebie. I chcę, żebyś przez sowę odesłała mi wisiorek, który ode mnie dostałaś. I obym cię więcej nie widział. – rzucił jeszcze i zniknął za zakrętem korytarza.
                Hermiona osunęła się po ścianie na ziemię. Jeszcze nikt nigdy jej tak nie upokorzył. To ona powinna być górą. Przecież to ona z nim zerwała. Ale kto wie, może Peter już dawno zdradzał ją z Pansy. Idiota! – pomyślała i wstając, otrzepała się z niewidzialnego kurzu. – Dopiero teraz zobaczy, jaka naprawdę jestem! – obiecała sobie w myślach, otarła łzy i udała się w stronę Wieży Griffindoru.
                Tam Fred czekał na nią jak na szpilkach. Nie wiedział, czego spodziewać się po jej powrocie. George próbował wciągnąć brata w Eksplodującego Durnia, jednak nie dał rady. Nie zauważył też, że w rogu Pokoju Wspólnego siedział Lee Jordan. Nigdzie nie było widać Angeliny. Nie chciało mu się robić żadnych dowcipów pierwszoroczniakom. Tylko czekał. Czekał, aż w końcu on się pojawi.
                Hermiona przeszła przez portret Grubej Damy. W pomieszczeniu było mnóstwo ludzi, jednak od razu zobaczyła zniecierpliwionego Freda, siedzącego na fotelu przy kominku. Gdy ją zobaczył od razu poderwał się na równe nogi. Gryfonka podbiegła do niego i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Chłopak przytulił ją mocno do siebie. Rozległy się chichoty i głośne gwizdy, na które oni nawet nie zareagowali. W końcu oderwali się od siebie. Fred usiadł na tym samym fotelu i posadził dziewczynę na swoich kolanach.
- I jak kochanie? – zapytał ją.
- Wszystko dobrze. – uśmiechnęła się do niego od ucha do ucha. – Już nikt nigdy nie będzie zakłócał naszego szczęścia. – ścisnęła mocno jego rękę.
- Jak to przyjął?
- Nad wyraz dobrze. Nie ma już o czym mówić. – i znów namiętnie go pocałowała.
                Nie patrzyli, co dzieje się wokół. Nie słuchali głupich komentarzy. Liczyli się tylko oni. Kawałek dalej z rozbawieniem tę scenę obserwowała Ginny razem z Harrym.
- Jak to będzie tak cały czas, to obiecuję, że mimo całej sympatii dla nich, najzwyczajniej w świecie się porzygam. – zaśmiała się głośno.
- Nie tylko ty! – Potter też się śmiał.
- Choć w sumie.. – zaczęła Ruda, jednak nie skończyła.
- W sumie co?
- Chciałabym być na ich miejscu. – dokończyła cicho.
                Harry nie odpowiedział na to. Zastanawiał się, co teraz zrobić. Pocałować ją tu i teraz na oczach wszystkich uczniów gryfońskiego domu? Wiedział, co Ruda czuje do niego. I co on czuje do niej.
- Ginny? – zaczepił ją, a ta spojrzała na niego. – Chciałabyś może przejść się po zamku? – zapytał.
- Teraz? – zdziwiła się. – Jest już późno. Filch może nas złapać.
- Proszę! – nalegał.
- No dobrze to chodźmy. – odpowiedziała z uśmiechem.
                Harry z Ginny w przejściu minęli się z Angeliną. Nie zauważyli jej łez na policzkach. Ciemnoskóra dziewczyna podeszła do najnowszej pary Gryfonów. Ci nawet nie zwrócili na nią uwagi, nadal się całując.
- Ekhm. – odchrząknęła. – Fred? Chciałabym z tobą porozmawiać.
- Nie mamy już o czym rozmawiać. – odpowiedział, nawet na nią nie patrząc.
- Ale to ważne! – dziewczyna nie dawała za wygraną.
- Odczep się Johnson! Tam w kącie siedzi twój chłoptaś, idź do niego.
- Fred proszę cię tylko o minutę rozmowy.
- Nie mam ochoty. – myślał, że skończył temat i pocałował swoją dziewczynę, na oczach byłej dziewczyny.
                Angelina chciała na pięcie odwrócić się i iść. Nie dam mu takiej satysfakcji. – pomyślała. – Nie będzie mnie tak traktował!
- Fred ja jestem z tobą w ciąży! – krzyknęła a w całym Pokoju Wspólnym, mimo tylu osób nastała przerażająca cisza.


Moje opowiadanie jest już pełnoletnie. Jak to szybko minęło. Jesteście strasznymi marudami, wiecie? :) Ale kolejny rozdział specjalnie dla Was powinien pojawić się koło wtorku, środy! Buziaki moi czytelnicy ;*

Maja.

26 komentarzy:

  1. O... jej?
    Hahah no ciekawie, ciekawie. :p
    Ciekawa jestem co na to Hermiona...
    W każdym razie czekam niecierpliwie na nowy rozdział. *-*
    + wiem, że opowiadanie tego nie dotyczy, ale mam nadzieję że będzie jeszcze jakaś wzmianka o Harrym i Ginny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. CO?ale jak to przecież,a le to , ale no jak, a nie z Lee?
    Jaka, o Boże . Tego się kompletnie nie spodziewałam....
    Rozdział jak zwykle cudowny, początkowo tak słodko, fajnie a potem takie bum, i to jeszcze na koniec rozdziału no wiesz Ty co?
    Jeszcze pewnie długo mam czekać na następny zgadłam?
    Moje emocje, to jest po prostu nie do opisania
    Jesteś wspaniała :D Ty i Twój blog. Dziękuję że go piszesz. Takiego obrotu akcji się nie spodziewałam !

    Pozdrawiam , czekam na następny (Z NIECIERPLIWOŚCIĄ) i zapraszam do siebie na nowy :D
    ~Clar <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny. To fakt. Ginny z Potterem. To było do przewidzenia. Reakcja Petera na zerwanie. To mi się spodobało i pozytywnie zaskoczyło. Angelina w ciąży z Freddiem. Hmm... myślę, że albo symuluje, albo to koniec Fremione, bo Hermajni nie powinna się z tym pogodzić. Czekam na następny. =]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można jeszcze mieć nadzieje, że Angelina kłamie... :c

      Usuń
    2. Aaa właśnie to napisałaś. Wybacz, nie zauważyłam xdd

      Usuń
    3. Ale to by wyjaśniało zachowanie Lee xD hym też myślę, że kłamie no cóż zobaczymy xD

      Usuń
  4. Hah my (marudy) kłaniamy się nisko !! xD Rozdział świetny ale CO ! jak w ciąży to ... to CO?! tylko tylw wydukam, a już myślałam że choć chwilę, będą szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział *.* Angelina w ciąży?! Ale symulantka! Chyba... xD Ciekawe jak zareaguje na to Hermiona? Tylko, żeby nie zerwali, ale co to za życie bez problemów? Czekam na więcej ;]
    A teraz zapraszam do siebie, jak będziesz miała wolną chwilę to wpadnij :>
    http://milosc-potrafi-byc-slepa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy Peter będzie walczył o Hermionę? Oj, ja chcę, żeby była z Peterem. :((

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka chyba najlepsza ze wszystkich <3 Tyle emocji w jednym rozdziale :D Naprawde mi się podobało. Podabał mi się też sposób w jaki Franklin potraktował Hermione. W końcu ślizgoni zawsze muszą być górą.
    Ale zaskoczyła mnie Angelina z ciążą. Myślałam że jej wątek został już zakończny a tu taka niespodzianka. No no..
    Czekam niecierpliwie na następny rozdział :D
    Wpadnij też do mnie. Rozdziały teraz pojawiają się dużo częściej :)
    http://starcrossed.blog.pl/
    -K

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem pewna, że Angelina kłamie. W ogóle jej nie lubię, zawsze wtrąca się we Fremione. Niedługo trwało ich szczęście. Ginny i Harry, uwielbiam ten parring. Czekam na następny rozdział! ;-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale z nich słodka para <3. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. o ja cie nie mogę! niewiarykurnagodne. super rozdział i te trzymanie w napięciu.. a zakończenie. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. jak zawsze świetnie. xd pozdrawiam! =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dodawaj jak najszybciej, bo z braku nowości głowa mi eksploduje. Jestem ciekawa jak to się skończy. I mam nadzieje, że będzie coś o Harry'm i Ginny

    OdpowiedzUsuń
  12. łooooooo! Ale zakończenie! Rozwaliłaś system!
    Wgl, to muszę Cię po raz kolejny pochwalić! :) Piszesz tak niesamowicie, cały czas zwroty akcji i dzięki temu nie ma nudy!
    Życzę weny! :)

    http://czyste-serce-gryfonki.blogspot.com/2013/01/rozdzia-ii-gdzie-jest-ta-wstretna-szlama.html
    U mnie nowość, zapraszam i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. :OOO !!! zamurowało mnie :OOO ! jak to jest w ciąży??? pisz co będzie dalej!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten rozdział rozwalił system. Szkoda mi Petera, ale z drugiej strony Fred i Herma *.* I jeszcze ciąża Angeliny. o.O Nie mogę się doczekać ciągu dalszego.
    Życzę dużo weny twórczej, bo wiem, jak trudno bez niej pisać. Miłego dnia
    ~Ania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Co z Peterem? Będzie walczył o Hermionę??

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam prośbę.
    Mogłabyś wysyłać mi powiadomienia o nowych rozdziałach?
    Mój nr. gg to: 43283425

    OdpowiedzUsuń
  17. fajny rozdział.
    zapraszam do siebie.
    http://theimmortaldarklife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. boże... ostanie zdanie mnie rozwaliło, aż się boję co dalej...

    OdpowiedzUsuń
  19. ZAMUROWAŁO MNIE ...SUPER!

    http://hogwartinaczej.blogspot.com/2013/01/rozdzia-4-blizniacy-i-sny.html

    OdpowiedzUsuń
  20. O matko! Jaką ty masz twórczą głowę :O
    ~Lavi (Lavender ;3)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak Anagelina rozwali ten cudny związek to się powieszę

    OdpowiedzUsuń
  22. Co kurwa?! Jaka ciąża kurwa?!

    Sorki, ale mnie zszokowałaś, nie będę mogła spać spokojnie. - Ellie

    OdpowiedzUsuń