Wiadomości, dla Was


poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 16.


               Hermiona zeszła cichutko po schodach. W kuchni siedzał tylko George z Ginny. Harry’ego i Rona gdzieś wywiało. Pewnie byli w pokoju Rudzielca i jak zwykle rozmawiali o quidditchu. Pan Weasley wyszedł na podwórko majstrować przy swoim zaczarowanym samochodzie. Ginny zauważyła rumieńce na policzkach przyjaciółki i przerażenie w jej oczach.
- Ej Miona, coś Ty taka czerwona? – zapytała Pannę Granger.
- Daj spokój.. Nie pytaj. - westchnęła.  
- No mów. – nie dawała za wygraną Ginny. – Co się stało?
- No bo byłam w pokoju i przyszedł Fre.. – nie zdążyła skończyć, bo do kuchni wpadła Molly.
                Włosy miała w całkowitym nieładzie i wściekłą minę. Wyglądała na strasznie zdenerwowaną. Przypominała złą czarownicę z bajek dla dzieci. Brakowało jej tylko kruczoczarnych włosów i krosty na nosie.
- George, Ginny nakryć stół marsz! – krzyknęła. Ci z niechęcią wstali.
                Hermiona starała się na nią nie patrzeć. Nie wiedziała, czego się teraz spodziewać. W końcu podniosła głowę, jednak mama Freda w ogóle nie zwracała na nią uwagi. Jak gdyby nigdy nic mieszała coś w garnku. Gryfonka wstała i podeszła do szuflady. Razem z Gin i bliźniakiem skierowała się w stronę dużego stołu.
- Mamo, gdzie jest Fred? – spytał zaciekawiony George. – Mógłby nam pomóc, a tak pewnie siedzi i nic nie robi.
- I niech siedzi. Niech cię to nie interesuje. – ze złością odpowiedziała mu jego mama.
                George rzucił jej zdziwione spojrzenie, jednak ona zmroziła go wzrokiem. Bliźniak wiedział, że lepiej już się w ogóle nie odzywać. W spokoju dokończył nakrywanie z dziewczynami.
                Hermiona nie wiedziała, czy powinna porozmawiać z Molly. W sumie nie wiedziała, dlaczego kobieta tak się zdenerwowała, widząc ją z Fredem. Może ona mnie po prostu nie lubi. – myślała. – Pewnie uważa, że jestem gorsza od Angeliny i nie powinnam zadawać się z Fredem. Dlatego jest taka zła. Te myśli spowodowały, że do oczu dziewczyny napłynęły łzy. Musiała dowiedzieć się, jaka jest prawda, bo ta sprawa nigdy nie da jej spokoju. Posłała w stronę przyjaciółki i jej brata porozumiewawcze spojrzenie i bezgłośnie powiedziała – „wyjdźcie na chwilę”. Rodzeństwo tak naprawdę nie wiedziało, o co chodzi, jednak spełnili jej prośbę. Po chwili była w kuchni już tylko z Molly.
- Pa-ani Weasley? – głos jej zadrżał.
- Tak kochaneczko? – kobieta odwróciła się w jej stronę z szerokim uśmiechem, co całkowicie zbiło dziewczynę z tropu.
- Ja prze-epraszam. Za to, czego hm.. pani była hm.. świadkiem. – zaczęła się jąkać. – To się więcej nie.. – kobieta przerwała jej.
- Tak, to się więcej nie powtórzy moja droga. – nadal się uśmiechała. – Ale to nie twoja wina, tylko mojego syna. To ja przepraszam cię, za jego zachowanie. A teraz już idź na górę i przygotuj się do kolacji. – i znów zaczęła coś mieszać.
                Hermiona stanęła jak wryta. Po chwili ocknęła się, pokiwała lekko głową i w pośpiechu wyszła z kuchni. Skierowała się w stronę schodów. Minęła jednak drzwi do pokoju Ginny i weszła piętro wyżej. Cichutko zapukała w jedne drzwi. Usłyszała zaproszenie, więc weszła do środka.
                Pokój nie był zbyt duży. Panował w nim niesamowity bałagan. Wszędzie walały się różne przedmioty. Zauważyła Uszy Dalekiego Zasięgu i opakowania Bombonierek Lesera. Ściany były ciemnoniebieskie. Na łóżku pod oknem leżał Fred, jednak zauważając, kto wszedł do pokoju, szybko wstał. Uśmiechnął się niepewnie do dziewczyny.
- George, zostaw nas samych. – rzuciła w stronę drugiego bliźniaka.
- Znów? – chłopak wkurzył się. – Najpierw wywaliłaś mnie z kuchni, teraz z własnego pokoju. Ja wiem, że jesteś jak rodzina Hermiono, ale bez przesady.
- Przepraszam, nie chciałam.. – dziewczyna zmieszała się.
- George idź na dół i pilnuj, żeby mama czasami nie weszła na górę. – teraz głos zabrał jego brat. – O nic nie pytaj. – widział, że bliźniak już otwiera usta, by coś powiedzieć. – Później ci wszystko wyjaśnię.
                Rudzielec tylko wzruszył ramionami i szybko wyszedł. Hermiona została z drugim chłopakiem sama. Rozejrzała się po pokoju. Na jednej ścianie wisiały zdjęcia. Na wielu Fred był w towarzystwie Angeliny.
- Nie patrz na to. – chłopak przerwał jej rozglądanie. – Przepraszam cię za mamę. Też na ciebie krzyczała na dole? – zapytał ze smutkiem w głosie.
- Właśnie nie. – wyrzuciła z głowy tamte fotografie. – Przeprosiła mnie za twoje zachowanie. – chłopak podniósł wysoko brwi do góry. – O co tu chodzi Fred? W pierwszej chwili myślałam, że ona mnie nie lubi..
- No coś ty! – chłopak podszedł do niej. – Naprawdę tak myślałaś?
- A co innego mam myśleć? – Hermiona była trochę zła.
- Kochanie.. – przytulił ją. – Ona się boi. – a ona odsunęła się od niego.
- Czego się boi? – zdziwiła się.
- Że zbyt wcześnie zostanie babcią. – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Słucham? – była zszokowana. – Całowaliśmy się przecież raptem 2 razy!
- To samo jej powiedziałem..
- I co ona na to?
- Stwierdziła, że jak jesteś w Norze, to ona jest za ciebie odpowiedzialna. Dlatego będzie cię trzymała z daleka ode mnie. Ale to nie ma nic wspólnego z tym, że cię nie lubi. Traktuje cię po prostu jak drugą córkę. I myśli, że ja nie podchodzę do tego poważnie, a ty się angażujesz.
- Freddie.. – spojrzała smutno w jego brązowe oczy. – To co my teraz zrobimy? Przecież nie jesteśmy rodzeństwem!
- Hermiono przecież masz do czynienia z jednym z tych nieznośnych Weasleyów. – powiedział z rozbawieniem. – Ile to razy łamałem dane słowo mamie? Będzie dobrze. – pocałował ją krótko w usta. – Po za tym w Hogwarcie nikt nie będzie już nam przeszkadzał. Tam będziemy mogli spędzać razem tyle czasu, ile chcemy. Musimy tylko wytrzymać ten tydzień, który jesteśmy tutaj. Damy radę. Poza tym nocami mama śpi. – wymownie poruszał brwiami.
- Głupek! – zaśmiała się dziewczyna. – Idę do Ginny. Muszę się przebrać do kolacji. Tobie radziłabym to samo. – podeszła do drzwi.
- Niestety, ja dziś kolacje jem sam w tym pokoju. – westchnął.
- Jak to?
- Mama dała mi szlaban. – roześmiał się. – Ale o północy czekam na ciebie na dworze. Pójdziemy na romantyczny spacer w śniegu.
- Okej. Będę gotowa. – powiedziała. – To do zobaczenia.
- Hermiono? – zatrzymał ją. – Załatw jakoś tą sprawę z Peterem. – dziewczyna nie odpowiedziała i wyszła.
                Nie wiedziała co zrobić, by nie sprawić Peterowi przykrości. Musiała się jakoś wymówić z wspólnego pójścia na Bal, bo wiadomo, że teraz chciała iść z Fredem. Miała nadzieję, że dobrze postępuje wiążąc się z bliźniakiem. Dużo ryzykowała i miała nadzieję, że warto. Nie wiedziała, czy powinna wysłać Peterowi list czy poczekać aż wróci do szkoły i powiedzieć mu osobiście. Sama dokładnie nie wiedziała co ma robić. Zamyślona nagle na kogoś wpadła.
- Oooj przepraszam Panie Weasley. Nie zauważyłam Pana.
- Nic się nie stało Hermiono. – uśmiechnął się do niej. Zauważając, że dziewczyna chce odejść, zatrzymał ją. – Bardzo się cieszę z tego obrotu spraw. – dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona. – Nie przejmuj się Molly, ona się po prostu martwi. Ale z Fredem jesteście bardzo piękną parą. I macie moje błogosławieństwo – ponownie się uśmiechnął. – A teraz zmykaj już, widzimy się zaraz na dole.
                Hermionę znów wmurowało. Jakie to wszystko jest dziwne. Jak to możliwe, że Pani Weasley ma coś przeciwko jej i Fredowi, a jej mąż bardzo się cieszy. Mam nadzieję, że jakoś przekonamy do tego Molly. – pomyślała. – Bo teraz już za nic nie wypuszczę Freda z rąk! – i z uśmiechem weszła do pokoju Ginny.



Wiem, że w moim opowiadaniu jest strasznie dużo dialogów i ostatnio ktoś dodał komentarz, że to źle, że tak robię. Ale ja po prostu całe życie będę pamiętać to, jak w 5 klasie źle czytało mi się "W pustyni i w puszczy", bo było za dużo opisów. Wyraźcie swoją opinię. Naprawdę przeszkadza Wam zbyt duża ilość dialogów? Będę wdzięczna za każdą opinię! Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam :)

Maja.

27 komentarzy:

  1. Ja tam wole jak jest dużo dialogów :D
    Fajny rozdział, trochę dziwnie się Molly zachowała ale no nieważne :D
    Rozdział Cudowny jak zwykle zresztą. Nie mogę się doczekać kolejnego. Ciekawe jak Minka poinformuje Petera hmmm....

    Pozdrawiam czekam na następny i zapraszam do siebie
    ~Clar

    Ps. Dzięki za dodanie mnie do obserwowanych :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie podoba mi się *w*
    A mi dialogi nie przeszkadzają :D

    Zapraszam na mojego bloga o Fremione: http://rudamilosc.blogspot.com/ Jak będziesz miała czas to wpadnij. Jak coś dopiero zaczynam :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podoba! (jak zawsze, ale co tam :D) Dobrze jest jak są dialogi. =)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny jak zawsze rozdział i dialogi mi nie przeszkadzają sama piszę opowiadanie i jest pełno dialogów ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi tyle dialogów nie przeszkadza. Sama piszę podobna historię (ale ta dla siebie i ewętłalnie znajomych) i też jest tam dużo dialogów. Fajny ten rozdział kiedy dasz następny?

    OdpowiedzUsuń
  6. dialogi, opowiadanie <333 wszytsko jest idealnie <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe... chodź zdziwił mnie fakt, że Molly i Arthur mają tak różne poglądy i jeszcze został Peter. No nic rozdział mi się bardzo podobał, pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega <3 A dialogi wcale mi nie przeszkadzają ^.^ Sama pamiętam "W pustyni i w puszczy" x.x Wszystkie opisy omijałam, bo miałam książke ze streszczeniem ^.^ Weny :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy. :)
    ~Ania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dialogi są najfajniejsze i czekam na kolejne tajemnicze rozdziały *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział oczyeoście świetny. A dialogami się noe przejmuj. W twoich dialogach jest zawarte to co najważniejsze. A co do w pustyni i w puszczy to naprawde nic w porównaniu do quo vadis. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja to racja xD Krzyżacy .... pełno jest takich :/

      Usuń
  12. Bardzo fajny rozdział. Fred i Mionka są już tak jakby razem - awww.;D
    Co do dialogów nie przejmuj się ja sama również piszę ich od groma. Wolę je niż te wszystkie nudne opisy.
    Ps. u mnie nowy rozdział.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też wolę duż dialogów :) pisz jak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. dialogi są dobre, szybko się czyta. w końcu zrozumiałam o co chodzi Molly, chociaż uważam, że zdecydowanie przesadza.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja uwielbiam dialogi :* Oby tak dalej,strasznie mi sie to podoba :D-K

    OdpowiedzUsuń
  16. Na http://starcrossed.blog.pl/ nowa notka :D Zapomniałam dopisać :*-K

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie nowy rozdział na http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja wolę z dialogami, bo łątwiej się czyta, a opowiadanie jak zwykle świetne

    OdpowiedzUsuń
  19. Szczerze mówiąc nie za bardzo interesuję się HP. Wiem tylko podstawowe rzeczy od moich pokręconych przyjaciółek ;) Jedna z nich również prowadzi bloga i wkręcła mnie do czytania. Niedawno zauważyłam adres tw bloga. Tak zaczęłam czytać i świetnie piszesz, bo mnie naprawdę wciągeło !:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie super że jest dużo dialogów xD

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie sądzę, że te dialogi są świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja uważam że powinno być JESZCZE więcej dialogów <33333 Kocham tą opowieść. ^-^
    ~Lavender

    OdpowiedzUsuń
  23. Dialogi są podstawą opowiadania, a dialogi Freda i Miony są niezbędne i bez nich nie ma opowiadania. Opisami można czasem rzygnąć, a pan Sienkiewicz to już wgl był mistrzem w wywoływaniu mdłości. Tudzież mówię : więcej dialogów, a opisy są ok. Nie komentuję pod każdym rozdziałem, bo mi się nie chce, sorki ;* Ten rozdział, a szczególnie końcówka bardzo mi się podobał. Zakochałam się w twoim Fredzie xD - Ellie

    OdpowiedzUsuń