Parę dni
później, Hermiona w podskokach wracała z odwiedzin w chatce Hagrida. Widywała
go teraz zdecydowanie rzadziej niż w zeszłym roku ze względu na to, że
zrezygnowała z Opieki nad Magicznymi Stworzeniami. Harry z Ronem i resztą byli
na treningu, z Peterem nie rozmawiała, więc wolny czas mogła poświęcić na pomoc
Rubeusowi przy jego ukochanych zwierzątkach.
Szła przez błonia, na których
nie było żywej duszy. Zbliżała się zima. Mróz już dawał się odczuć, choć śniegu
jeszcze nie było. Uczniowie woleli spędzać popołudnia przy kominach w ciepłych
Pokojach Wspólnych.
Zbliżała się do zamku. Humor
miała bardzo dobry. Była dumna z tego, jak wcześniej zachowała się wobec Freda.
Darzyła go głębokim uczuciem. Co tu mówić.. Kochała go. Ale przez historię z
Peterem i przez to, że Fred nie mógł się zdecydować, czy chce być z nią czy z Angie,
nie planowała nic sama robić. Pogodziła się z faktem, że być może nigdy nie
będzie z Rudzielcem. Może najzwyczajniej w świecie nie jesteśmy sobie pisani.
Przeznaczenia nie oszukasz. – myślała po nocach.
Wbiegła po schodkach i znalazła
się w Sali Wejściowej. Pokonawszy kolejne, była już na pierwszym piętrze.
Wesoła szła przez korytarz, gdy nagle ktoś zaciągnął ją do pustej klasy. Przed
nią stała Ślizgonka, Pansy Parkinson, jedna z dobrych koleżanek Draco i Petera.
- Cześć
szlamo. – zaczęła, a Hermiona popatrzyła na nią zdziwiona.
- Czego
chcesz? – zapytała groźnie Gryfonka.
- Zamienić z
tobą parę słów o tym, jak prawie spieprzyłaś mi plan.
- O co ci
chodzi Pansy? – Hermiona zrobiła wielkie oczy.
- Peter jest
mój i zapamiętaj to sobie!
- Przecież
już się z nim nie spotykam, nawet ze sobą nie rozmawiamy. Więc z czym masz
problem?
- Z tym, że
on cię kocha! – krzyknęła Ślizgonka.
- Nie kocha
mnie. A nawet jeśli to co ja mam na to poradzić?
- Zrób coś!
- Słuchaj
Parkinson. Nie wiem jakie są między wami realacje w Slytherinie i szczerze
powiedziawsze, mam do gdzieś! Ta sprawa mnie już nie dotyczy! Nie chce znać
Petera, po tym jak się o mnie założył. – chciała wyjść.
- Czekaj
Granger. Myślisz, że naprawdę tak było? – Pansy uniosła wysoko brwi do góry. –
A mówią, że ty inteligentna jesteś. – westchnęła.
- Co masz na
myślisz Parkinson?! – Hermiona teraz zdenerwowała się nie na żarty.
-
Faktycznie. Peter założył się o Ciebie z Draco. Ale od razu po pierwszym
spotkaniu z tobą przegrał walkowerem. Zrezygnował. Musiał kupić Malfoyowi
skrzynkę Ognistej Whisky. Bo się niby zakochał od pierwszego wejrzenia.. –
zaśmiała się ironicznie.
- Skąd to
wiesz?! – Gryfonka była wściekła, ale nie wiedziała, czy może jej wierzyć.
- Myśl
szlamo. Trzymam się z nimi.
- Ale
dostałam list, w którym było całkiem coś innego. – Hermiona nie potrafiła
poukładać tego w całość.
- A jak
myślisz, kto wysłał ci ten list? Jaki był podpis? Gdy spytałaś Petera o to, czy
się założył, nie mógł skłamać, że tego nie zrobił, bo niby mu na tobie zależy.
– do Hermiony dopiero teraz to dotarło.
- Ty suko! –
krzyknęła.
- Zamknij
się i trzymaj się od niego z daleka. Jeśli tego nie zrobisz, to inaczej się
policzymy! – odwróciła się i powoli odchodziła.
- Drętwota!
– Hermiona strzeliła zaklęciem prosto w jej plecy.
Pansy rzuciło do przodu i leżała
nieprzytomna pod ścianą. Dobrze jej tak! – pomyślała Gryfonka. Niestety nagle drzwi
klasy otworzyły się z głośnym hukiem. W progu stał nie kto inny jak profesor
Snape.
- No no
Panno Granger. – zaszydził. – prefekt, najlepsza uczennica w szkole. I atakuje
koleżankę ze swojego rocznika? – zaśmiał się. – Szlaban! Dzisiaj o 19! A teraz
wyjdź! Muszę zająć się poszkodowaną. – Hermiona zaklęła cicho pod nosem i
wyszła.
Wściekła poszła do Wieży
Gryffindoru. Przy kominku siedziała Ginny. Usiadła obok niej.
- Co masz
taką wściekłą minę? – zapytała Ruda przyjaciółkę.
- Dostałam
szlaban! Wyobrażasz sobie? Ja i szlaban!
- Co się
stało?!
Hermiona opowiedziała
przyjaciółce całą historię. Głównie skupiła się na tym, co powiedziała jej
Pansy. Młodsza Gryfonka była w szoku.
- Czekaj,
czekaj. – nagle przerwała jej. – To znaczy, że zerwałaś z Peterem tak naprawdę
bez powodu?
- Wygląda na
to, że tak. Jeśli mogę wierzyć w to, co powiedziała Parkinson. – odpowiedziała
jej Hermiona.
- Jaka ona
jest głupia! – na te słowa Hermiona uniosła brwi do góry.
- Co masz na
myśli? – zapytała Rudą.
- Jakby
miała trochę oleju w głowie, to by ci tego nie powiedziała. Bo przecież w życiu
byś się więcej do Petera nie odezwała i ona miałaby jakieś szanse. A ta co?
Chciała być cwana i trochę jej nie wyszło. – roześmiała się, jednak Hermiona
nie podzieliła jej radości. – No co się tak krzywisz? Co teraz planujesz?
- Nie wiem..
Nie wiem czy powinnam porozmawiać z Peterem? Czy nie? Jak myślisz? – zapytała.
- A zależy
ci na nim? – Ginny spytała prosto z mostu.
- Dobrze nam
było razem, ale przecież wiesz, jak jest. Wiesz, z kim chcę być.
- Hermiono
zamierzasz do końca życia czekać na tego bezmózga mojego brata, który nie ma
pojęcia co zrobić ze swoim życiem?! -
Ruda zdenerwowała się.
- Czyli myślisz,
że on nie zerwie z Angeliną?
- Nie, nie
zerwie. Znam go. – Ginny westchnęła. Hermiona nie chciała dopuścić do siebie
tej myśli. Ale słowa Rudej ją podłamały.
- Ale
dlaczego?
- Bo jest
idiotą! Egoistą! – skwitowała dziewczyna.
- Nic nie
będę z tym robić! – postanowiła nagle Panna Granger.
- Jak to?
Przed chwilą chciałaś iść porozmawiać z Franklinem? – Ruda zdziwiła się.
- A jaką mam
pewność, że Pansy mówiła prawdę?
- Jak chcesz
Hermiono. Idę poszukać Deana. – wstała i odeszła trochę zła na przyjaciółkę.
A może warto jeszcze spróbować.
– pomyślała Hermiona. – Dzięki niemu tak dużo nie myślałam o Fredzie. Może
przyjdzie taki moment, w którym całkiem zapomnę o Weasleyu. Bo w końcu to nie
ma żadnych szans bytu. Za dużo przeciwności, za dużo problemów. Kto by
pomyślał, że łatwiejszy będzie związek ze Ślizgonem, niż z chłopakiem, którego znam pół życia.
Zabrała się za lekcje. Musiała
się spieszyć, przez zbliżający się szlaban u Snape’a. Gdy wychodziła Harry’ego
z Ronem jeszcze było. Pewnie siedzą na boisku i opracowują strategię. –
powiedziała do siebie w myślach i roześmiała się cicho.
Zeszła na dół, aż do samych
lochów. Pod gabinetem profesora spotkała jednego ze Ślizgonów, Zabiniego.
Zdziwiła się, bo wychowankowie Snape’a nigdy nie dostawali od niego szlabanów.
Musiał mu ostro zajść za skórę. Przywitała chłopaka chłodnym spojrzeniem, a on
zrobił to samo. Jak zawsze Wydawał się
być w porządku, nie rzucał wyzwiskami w stronę mugoli czy Gryfonów, jednak to
nadal chłopak ze Slytherinu.
- Granger,
Zabini. Proszę za mną. Posprzątacie klasę. Oddawać różdżki. Macie czas do 23.
Powodzenia. – profesor powiedział ciągiem i wyszedł.
Zdziwieni popatrzyli na siebie.
Myśleli, że będą robić coś znacznie gorszego. Taka opcja nawet im odpowiadała.
Dziewczyna chciała wziąć się do pracy, lecz przerwał jej głos chłopaka.
- Hermiono?
– ta spojrzała na niego wielkimi oczami. – Podzielmy obowiązki, będzie
szybciej. – dopiero teraz zauważył jej spojrzenie. – Dlaczego tak na mnie
patrzysz?
-
Powiedziałeś do mnie po imieniu. – on na to uśmiechnął się.
- W końcu
jesteś byłą dziewczyną mojego przyjaciela. Szkoda, że byłą, bo jemu na tobie
strasznie zależy, mimo, że przegrał skrzynkę Ognistej. Ale tak czy inaczej
należy ci się szacunek. – Hermiona tylko pokiwała głową i do końca szlabanu,
nie odezwała się nawet słowem.
Wiedziała już co zrobi. Zabini
tylko potwierdził słowa Parkinson. Porozmawia z Peterem i może znów będą razem.
A Fred niech się kopnie w dupę. Nie wie,
czego chce, więc ona czekać nie będzie. Nie da się upokarzać. Postanowione!
Jest nowość. Jednak przed piątkiem nie spodziewajcie się kolejnego rozdziału. Pozdrawiam!
Maja.
Podoba mi sie historia ale chcialabym zeby fred juz zerwal z ta angelina >.<
OdpowiedzUsuńNo, racja, ale weź pod uwagę, że nie byłoby tak intrygująco ;) no i wcześniej czy później skończyłyby się tematy do pisania, gdyby za szybko byli razem...
UsuńPansy jest irytująca. Nie znoszę jej, zawsze knuje jakieś intrygi ;/ Podobało mi się :) Zwłaszcza Hermiona nazywająca Parkinson suką :D Też mam nadzieję, że Fred zerwie z Angeliną :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz u mnie :)
OdpowiedzUsuńJA CHCE JESZCZE !! Świetnie piszesz !! do piątku ??? nie wytrzymam xD pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne <3, ta skomplikowana akcja i teraz do tego ta jędza się wtrąciła. Masz po prostu świetną wyobraźnie i super ogólnie. Chciałam kliknąć znaczek "lubię to", ale zapomniałam, że to już nie fb :P Tak czy siak pisz dalej i miej tę swoją wspaniałą wyobraźnie :)
OdpowiedzUsuńpiszesz cuudownie, nie wytrzymam do piątku. =C powodzenia w nauce i pisz jak najszybciej. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudnie. :D Ale nie lubię Petera, choć muszę przyznać, iż wątek ze SKRZYNKĄ OGNISTEJ mnie uradował. I to jeszcze dla Dracusia *w* Mhh. Świetne.
OdpowiedzUsuńP.S. Jak chciałaś tak informuję. U mnie na fred-weasley-carmen-black.blogspot.com jest nowy rodział. Pozdrawiam i życzę miłego czytania. <3
Cześć. :3 Nie wiem czy się nie obrazisz czy coś, ale koleżanka mnie wkręciła no więc cóż. http://fred-weasley-carmen-black.blogspot.com/2013/01/liebster-award-3.html Przeczytaj to proszę. Z góry dziękuję. I jak by ci się to nie podobało to pisz od razu. :3
Usuńjesteś doskonałą pisarką, uzależniłam się. do nastepnego wpisu nie wytrzymam.
OdpowiedzUsuńP.S.
chciałam poprosić o zobaczenie mojego nowego + PIERWSZEGO bloga. http://magia-loony.blogspot.com/
mam jeszcze pytanie, czy będę mogła skomentować tam twój blog?
U mnie 3 rozdział czyli nowy :D http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com <-- no wiesz dzięki komentarzom i black :D
OdpowiedzUsuńnie wiem jak inni, ale JA NIE WYTRZYMAM DO PIĄTKU!!! proszę napisz wcześniej w choćby najmniejszej wolnej chwili!
OdpowiedzUsuńJestem strasznie niecierpliwa, więc napisz szybko nowy rozdział, i niech Fred będzie już z Hermioną. Nie mogę się doczekać. ;-*
OdpowiedzUsuńdobrze tak Fredziowi, mógłby się ogarnąć czego chce. miło, że Zabini się pojawił :)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny mam nadzieję że porozmawia z Peterem a póxniej Fred będzie zazdrosny :D
OdpowiedzUsuńFu.. niech nie chodzi z Franklinem i niech Fred zerwie z Angeliną. To w końcu Fremione, no ! ;D Idę dalej. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;3
A Fred niech się kopnie w dupę ^^ od razu do głowy ciśnie się myśl: Chciałabym to zobaczyć ;p
OdpowiedzUsuń