Wiadomości, dla Was


niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdział 13.


                Parę dni później, Hermiona w podskokach wracała z odwiedzin w chatce Hagrida. Widywała go teraz zdecydowanie rzadziej niż w zeszłym roku ze względu na to, że zrezygnowała z Opieki nad Magicznymi Stworzeniami. Harry z Ronem i resztą byli na treningu, z Peterem nie rozmawiała, więc wolny czas mogła poświęcić na pomoc Rubeusowi przy jego ukochanych zwierzątkach.
                Szła przez błonia, na których nie było żywej duszy. Zbliżała się zima. Mróz już dawał się odczuć, choć śniegu jeszcze nie było. Uczniowie woleli spędzać popołudnia przy kominach w ciepłych Pokojach Wspólnych.           
                Zbliżała się do zamku. Humor miała bardzo dobry. Była dumna z tego, jak wcześniej zachowała się wobec Freda. Darzyła go głębokim uczuciem. Co tu mówić.. Kochała go. Ale przez historię z Peterem i przez to, że Fred nie mógł się zdecydować, czy chce być z nią czy z Angie, nie planowała nic sama robić. Pogodziła się z faktem, że być może nigdy nie będzie z Rudzielcem. Może najzwyczajniej w świecie nie jesteśmy sobie pisani. Przeznaczenia nie oszukasz. – myślała po nocach.
                Wbiegła po schodkach i znalazła się w Sali Wejściowej. Pokonawszy kolejne, była już na pierwszym piętrze. Wesoła szła przez korytarz, gdy nagle ktoś zaciągnął ją do pustej klasy. Przed nią stała Ślizgonka, Pansy Parkinson, jedna z dobrych koleżanek Draco i Petera.
- Cześć szlamo. – zaczęła, a Hermiona popatrzyła na nią zdziwiona.
- Czego chcesz? – zapytała groźnie Gryfonka.
- Zamienić z tobą parę słów o tym, jak prawie spieprzyłaś mi plan.
- O co ci chodzi Pansy? – Hermiona zrobiła wielkie oczy.
- Peter jest mój i zapamiętaj to sobie!
- Przecież już się z nim nie spotykam, nawet ze sobą nie rozmawiamy. Więc z czym masz problem?
- Z tym, że on cię kocha! – krzyknęła Ślizgonka.
- Nie kocha mnie. A nawet jeśli to co ja mam na to poradzić?
- Zrób coś!
- Słuchaj Parkinson. Nie wiem jakie są między wami realacje w Slytherinie i szczerze powiedziawsze, mam do gdzieś! Ta sprawa mnie już nie dotyczy! Nie chce znać Petera, po tym jak się o mnie założył. – chciała wyjść.
- Czekaj Granger. Myślisz, że naprawdę tak było? – Pansy uniosła wysoko brwi do góry. – A mówią, że ty inteligentna jesteś. – westchnęła.
- Co masz na myślisz Parkinson?! – Hermiona teraz zdenerwowała się nie na żarty.
- Faktycznie. Peter założył się o Ciebie z Draco. Ale od razu po pierwszym spotkaniu z tobą przegrał walkowerem. Zrezygnował. Musiał kupić Malfoyowi skrzynkę Ognistej Whisky. Bo się niby zakochał od pierwszego wejrzenia.. – zaśmiała się ironicznie.
- Skąd to wiesz?! – Gryfonka była wściekła, ale nie wiedziała, czy może jej wierzyć.
- Myśl szlamo. Trzymam się z nimi.
- Ale dostałam list, w którym było całkiem coś innego. – Hermiona nie potrafiła poukładać tego w całość.
- A jak myślisz, kto wysłał ci ten list? Jaki był podpis? Gdy spytałaś Petera o to, czy się założył, nie mógł skłamać, że tego nie zrobił, bo niby mu na tobie zależy. – do Hermiony dopiero teraz to dotarło.
- Ty suko! – krzyknęła.
- Zamknij się i trzymaj się od niego z daleka. Jeśli tego nie zrobisz, to inaczej się policzymy! – odwróciła się i powoli odchodziła.
- Drętwota! – Hermiona strzeliła zaklęciem prosto w jej plecy.
                Pansy rzuciło do przodu i leżała nieprzytomna pod ścianą. Dobrze jej tak! – pomyślała Gryfonka. Niestety nagle drzwi klasy otworzyły się z głośnym hukiem. W progu stał nie kto inny jak profesor Snape.
- No no Panno Granger. – zaszydził. – prefekt, najlepsza uczennica w szkole. I atakuje koleżankę ze swojego rocznika? – zaśmiał się. – Szlaban! Dzisiaj o 19! A teraz wyjdź! Muszę zająć się poszkodowaną. – Hermiona zaklęła cicho pod nosem i wyszła.
                Wściekła poszła do Wieży Gryffindoru. Przy kominku siedziała Ginny. Usiadła obok niej.
- Co masz taką wściekłą minę? – zapytała Ruda przyjaciółkę.
- Dostałam szlaban! Wyobrażasz sobie? Ja i szlaban!
- Co się stało?!
                Hermiona opowiedziała przyjaciółce całą historię. Głównie skupiła się na tym, co powiedziała jej Pansy. Młodsza Gryfonka była w szoku.
- Czekaj, czekaj. – nagle przerwała jej. – To znaczy, że zerwałaś z Peterem tak naprawdę bez powodu?
- Wygląda na to, że tak. Jeśli mogę wierzyć w to, co powiedziała Parkinson. – odpowiedziała jej Hermiona.
- Jaka ona jest głupia! – na te słowa Hermiona uniosła brwi do góry.
- Co masz na myśli? – zapytała Rudą.
- Jakby miała trochę oleju w głowie, to by ci tego nie powiedziała. Bo przecież w życiu byś się więcej do Petera nie odezwała i ona miałaby jakieś szanse. A ta co? Chciała być cwana i trochę jej nie wyszło. – roześmiała się, jednak Hermiona nie podzieliła jej radości. – No co się tak krzywisz? Co teraz planujesz?
- Nie wiem.. Nie wiem czy powinnam porozmawiać z Peterem? Czy nie? Jak myślisz? – zapytała.
- A zależy ci na nim? – Ginny spytała prosto z mostu.
- Dobrze nam było razem, ale przecież wiesz, jak jest. Wiesz, z kim chcę być.
- Hermiono zamierzasz do końca życia czekać na tego bezmózga mojego brata, który nie ma pojęcia co zrobić ze swoim życiem?!  - Ruda zdenerwowała się.
- Czyli myślisz, że on nie zerwie z Angeliną?
- Nie, nie zerwie. Znam go. – Ginny westchnęła. Hermiona nie chciała dopuścić do siebie tej myśli. Ale słowa Rudej ją podłamały.
- Ale dlaczego?
- Bo jest idiotą! Egoistą! – skwitowała dziewczyna.
- Nic nie będę z tym robić! – postanowiła nagle Panna Granger.
- Jak to? Przed chwilą chciałaś iść porozmawiać z Franklinem? – Ruda zdziwiła się.
- A jaką mam pewność, że Pansy mówiła prawdę?
- Jak chcesz Hermiono. Idę poszukać Deana. – wstała i odeszła trochę zła na przyjaciółkę.
                A może warto jeszcze spróbować. – pomyślała Hermiona. – Dzięki niemu tak dużo nie myślałam o Fredzie. Może przyjdzie taki moment, w którym całkiem zapomnę o Weasleyu. Bo w końcu to nie ma żadnych szans bytu. Za dużo przeciwności, za dużo problemów. Kto by pomyślał, że łatwiejszy będzie związek ze Ślizgonem,  niż z chłopakiem, którego znam pół życia.
                Zabrała się za lekcje. Musiała się spieszyć, przez zbliżający się szlaban u Snape’a. Gdy wychodziła Harry’ego z Ronem jeszcze było. Pewnie siedzą na boisku i opracowują strategię. – powiedziała do siebie w myślach i roześmiała się cicho.
                Zeszła na dół, aż do samych lochów. Pod gabinetem profesora spotkała jednego ze Ślizgonów, Zabiniego. Zdziwiła się, bo wychowankowie Snape’a nigdy nie dostawali od niego szlabanów. Musiał mu ostro zajść za skórę. Przywitała chłopaka chłodnym spojrzeniem, a on zrobił to samo. Jak zawsze Wydawał  się być w porządku, nie rzucał wyzwiskami w stronę mugoli czy Gryfonów, jednak to nadal chłopak ze Slytherinu.
- Granger, Zabini. Proszę za mną. Posprzątacie klasę. Oddawać różdżki. Macie czas do 23. Powodzenia. – profesor powiedział ciągiem i wyszedł.
                Zdziwieni popatrzyli na siebie. Myśleli, że będą robić coś znacznie gorszego. Taka opcja nawet im odpowiadała. Dziewczyna chciała wziąć się do pracy, lecz przerwał jej głos chłopaka.
- Hermiono? – ta spojrzała na niego wielkimi oczami. – Podzielmy obowiązki, będzie szybciej. – dopiero teraz zauważył jej spojrzenie. – Dlaczego tak na mnie patrzysz?
- Powiedziałeś do mnie po imieniu. – on na to uśmiechnął się.
- W końcu jesteś byłą dziewczyną mojego przyjaciela. Szkoda, że byłą, bo jemu na tobie strasznie zależy, mimo, że przegrał skrzynkę Ognistej. Ale tak czy inaczej należy ci się szacunek. – Hermiona tylko pokiwała głową i do końca szlabanu, nie odezwała się nawet słowem.
                Wiedziała już co zrobi. Zabini tylko potwierdził słowa Parkinson. Porozmawia z Peterem i może znów będą razem. A Fred  niech się kopnie w dupę. Nie wie, czego chce, więc ona czekać nie będzie. Nie da się upokarzać. Postanowione!



Jest nowość. Jednak przed piątkiem nie spodziewajcie się kolejnego rozdziału. Pozdrawiam!


Maja.

16 komentarzy:

  1. Podoba mi sie historia ale chcialabym zeby fred juz zerwal z ta angelina >.<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, racja, ale weź pod uwagę, że nie byłoby tak intrygująco ;) no i wcześniej czy później skończyłyby się tematy do pisania, gdyby za szybko byli razem...

      Usuń
  2. Pansy jest irytująca. Nie znoszę jej, zawsze knuje jakieś intrygi ;/ Podobało mi się :) Zwłaszcza Hermiona nazywająca Parkinson suką :D Też mam nadzieję, że Fred zerwie z Angeliną :) Pozdrawiam i dziękuję za komentarz u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. JA CHCE JESZCZE !! Świetnie piszesz !! do piątku ??? nie wytrzymam xD pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne <3, ta skomplikowana akcja i teraz do tego ta jędza się wtrąciła. Masz po prostu świetną wyobraźnie i super ogólnie. Chciałam kliknąć znaczek "lubię to", ale zapomniałam, że to już nie fb :P Tak czy siak pisz dalej i miej tę swoją wspaniałą wyobraźnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piszesz cuudownie, nie wytrzymam do piątku. =C powodzenia w nauce i pisz jak najszybciej. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie. :D Ale nie lubię Petera, choć muszę przyznać, iż wątek ze SKRZYNKĄ OGNISTEJ mnie uradował. I to jeszcze dla Dracusia *w* Mhh. Świetne.
    P.S. Jak chciałaś tak informuję. U mnie na fred-weasley-carmen-black.blogspot.com jest nowy rodział. Pozdrawiam i życzę miłego czytania. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. :3 Nie wiem czy się nie obrazisz czy coś, ale koleżanka mnie wkręciła no więc cóż. http://fred-weasley-carmen-black.blogspot.com/2013/01/liebster-award-3.html Przeczytaj to proszę. Z góry dziękuję. I jak by ci się to nie podobało to pisz od razu. :3

      Usuń
  7. jesteś doskonałą pisarką, uzależniłam się. do nastepnego wpisu nie wytrzymam.
    P.S.
    chciałam poprosić o zobaczenie mojego nowego + PIERWSZEGO bloga. http://magia-loony.blogspot.com/
    mam jeszcze pytanie, czy będę mogła skomentować tam twój blog?

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie 3 rozdział czyli nowy :D http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com <-- no wiesz dzięki komentarzom i black :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie wiem jak inni, ale JA NIE WYTRZYMAM DO PIĄTKU!!! proszę napisz wcześniej w choćby najmniejszej wolnej chwili!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem strasznie niecierpliwa, więc napisz szybko nowy rozdział, i niech Fred będzie już z Hermioną. Nie mogę się doczekać. ;-*

    OdpowiedzUsuń
  11. dobrze tak Fredziowi, mógłby się ogarnąć czego chce. miło, że Zabini się pojawił :)

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział świetny mam nadzieję że porozmawia z Peterem a póxniej Fred będzie zazdrosny :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Fu.. niech nie chodzi z Franklinem i niech Fred zerwie z Angeliną. To w końcu Fremione, no ! ;D Idę dalej. ;)
    Pozdrawiam. ;3

    OdpowiedzUsuń
  14. A Fred niech się kopnie w dupę ^^ od razu do głowy ciśnie się myśl: Chciałabym to zobaczyć ;p

    OdpowiedzUsuń