Dwa tygodnie później Harmiona
razem z Ronem, Harrym i Ginny stała na malutkim dworcu w Hogsmeade. Dzień był
mroźny. Trudno się dziwić, w końcu był 22 grudnia. Czekali na pociąg, który
miał zawieźć ich do Londynu. Tam razem z Molly i Arturem mieli udać się na
Święta do Nory. Hermiona chciała zrezygnować ze spędzenia ferii z nimi ze względu
na Petera, który zostawał w Hogwarcie, jednak Ginny jej na to nie pozwoliła.
Ruda bardzo potrzebowała teraz wsparcia przyjaciół. I dostawała je. Szczególnie
od Panny Granger i bliźniaków. Ronald wolał nie mieszać się do tej sprawy, to
samo o dziwo zrobił Harry, co zaskoczyło prawie wszystkich dookoła. Tylko
Hermiona wiedziała o co chodzi. Chłopak chciał dać Pannie Weasley przestrzeń,
by mogła przemyśleć wszystko. Przecież po tak burzliwym zakończeniu jednego
związku, nie można od razu pchać się w następny.
To zarówno Harry, jak i Hermiona
rozumieli doskonale. Fred niestety nie. Nachodził Hermionę na okrągło, próbował
z nią rozmawiać, patrzył na nią tajemniczo. Ona jednak nie zwracała na niego
uwagi. Uniosła się dumą. Przecież czekała na niego, chciała z nim być, a to on
wtedy nie chciał. Stracił swoją szansę już dwa razy. Gryfonka nie chciała dawać
mu kolejnej. Przy Wrzeszczącej Chacie pocałował ją i odszedł, po „wykorzystaniu”
przez Petera pocieszał ją i też odszedł. Pierwsza szansa jest oznaką zaufania,
druga nadziei, kolejne tylko naiwności. A Hermiona w końcu posłuchała rozumu.
Jej serce rwało się do Rudzielca, jednak miała silną wolę. Unikała go, jak
mogła.
Na peronie było mnóstwo uczniów.
Mało kto zostawał na Święta w Hogwarcie. Wyjątkiem był Peter, którego rodzice
wylatywali do Bułgarii, by odpocząć od ciężkiej pracy. On jednak nie chciał
jechać z nimi. Miał nadzieję, że zostanie z nim jego dziewczyna. I nie
rozumiał, dlaczego zostawia go dla Rudzielców. Hermiona przeprosiła tylko. Nie
wspomniała nic o Ginny. Nikt w Hogwarcie poza Weasley’ami i ich przyjaciółmi
nie wiedział, że Dean próbował wykorzystać Rudą, za co Fred boleśnie się z nim policzył.
Wiedzieli tylko tyle, ile na początku z tych nieszczęsnych plotek. Thomas nie
miał teraz prawa zbliżać się do Gin. Bardzo żałował tego co zrobił, jednak było
już za późno, by cokolwiek naprawiać.
Zaczął padać śnieg. W końcu
podjechał pociąg Hogwart-Londyn. Do czwórki przyjaciół dołączył jeszcze Neville
z Luną. Ostatnio ta para bardzo dużo czasu spędzała razem, jednak utrzymywali,
że są tylko przyjaciółmi. Ale wiadomo już było, że idą razem na Bal Noworoczny.
- Jak tam
dziewczyny? – Krukonka zagadała Gryfonki. – Sukienki na Bal są już
przygotowane?
Hermiona uśmiechnęła się. W
głowie miała wspaniały widok. Ona w pięknej bladoróżowej sukni z koronki do
samej ziemi kroczy obok swojego przystojnego chłopaka. A ten patrzy na nią z
miłością. A inni ludzie spoglądają z zazdrością.
- Uhuhuhu.. –
zaśmiała się Luna. – Ktoś nam się tu rozmarzył.
Hermiona wróciła do
rzeczywistości. Też się zaśmiała.
- Oj.
Sukienki jeszcze nie ma, ale idziemy na zakupy w Święta, prawda Gin? – zapytała
przyjaciółkę.
- Tak,
pójdziemy. – odpowiedziała, jednak nie uśmiechnęła się.
- Kochana myśl
pozytywnie. – próbowała ją jakoś rozruszać Hermiona. – Znajdziemy takie kiecki,
że każdy będzie na nas patrzył z podziwem.
- Ale ja
chyba nie pójdę na Bal.. – zaczęła Ginny. – Miałam iść z Deanem, a nie idę. Nie
będę teraz na ostatnią chwilę szukać partnera. A sama przecież nie pójdę. – na
te słowa Luna ze zrozumieniem zaczęła kiwać głową, za to dostała mocne
szturchnięcie od starszej Gryfonki.
- Idziesz na
Bal i koniec gadania. – zakończyła ten temat Panna Granger. – A wy chłopcy?
- Pytasz
jaki będę miał kolor sukni? – odpowiedział jej Ron. - To ci powiem. Sinokoperkowy róż. – na co cały
przedział wybuchnął śmiechem. – Z odkrytymi plecami oczywiście. – dodał.
- Z kim
idziecie, pytałam. – powiedziała, dusząc się ze śmiechu Hermiona.
- Z
Lavender. – szeptem powiedział Rudzielec, myśląc, że może go nie usłyszą.
Miał pecha, bo w przedziale
natychmiast nastała cisza. Patrzyli na niego z szeroko otwartymi oczami.
Szczególnie jego siostra.
- Przecież
niedawno rozstałeś się z Padamą. – zaczęła Ginny. – I już znalazłeś sobie nową?
– zapytała.
- Ona mnie
znalazła.
- Ja Cie
Ron. Ale masz branie! Haha! Zazdroszczę! – wykrzyknął Neville. Luna
spiorunowała go wzrokiem, więc umilkł natychmiast.
- Przecież
nie będę rozpaczał po kątach, że mnie wymieniła na grubego karła! –
zbulwersował się Ronald. – Nie jestem dziewczyną.
- Dzięki
Ron. – posmutniała nagle Ginny. Ostatnio była bardzo wrażliwa.
- Przecież
nie chodziło o ciebie, daj spokój. – próbował się usprawiedliwić.
- Dobra,
skończcie już. – Hermiona przerwała tę dyskusję. – A ty Harry z kim idziesz?
- Wcale.
Albo pójdę sam. Nie wiem jeszcze. – wzruszył ramionami.
- No to
pójdziesz z Ginny! – bez pomyślunku wypaliła Gryfonka.
- Yyyyy..
ale Hermio.. – zaczęła Ruda.
- To świetny
pomysł! – przerwał jej Potter i ciepło się do niej uśmiechnął, a ta jedynie ten
uśmiech odwzajemniła.
Hermiona była z siebie dumna.
Teraz na Balu będzie miała wszystkich swoich przyjaciół. Będą się świetnie
bawić i to jest pewne. Wtedy nie wiedziała, jak mocno się myli.
Dalsza część podróży minęła im w
spokoju. Rozmawiali na tematy bardziej i mniej ważne. Zagrali też w
Eksplodującego Durnia i objadali się Fasolkami Wszystkich Smaków. Dotarli do
Londynu. Na dworcu Kings Cross czekali na nich Państwo Weasley. Wszyscy razem
udali się do ich zaczarowanego samochodu.
Hermiona była przerażona. W
sumie dopiero teraz dotarło do niej, że ponad tydzień będzie musiała spędzić w
jednym domu z Fredem. Unikanie go, nie będzie takie proste jak w Hogwarcie.
Zbladła, nogi miała jak z waty. Trudno. – pomyślała. – Dam radę.
Dotarli do Nory. Hermiona jak
zwykle skierowała się do pokoju Ginny, gdzie zawsze spała. Ruda poszła za nią.
Weszła do pokoiku. I przypomniały jej się wakacje, kiedy Fred powiedział, że
jest dla niego, jak młodsza siostra. Pamięta to, jakby było wczoraj, a przecież
tyle czasu minęło. I jak to wtedy
bolało.
Dziewczyny zostawiły swoje
rzeczy, przebrały się z zamiarem pomocy Molly przy kolacji. Wykarmić taką
rodzinkę to nie lada wyzwanie, szczególnie, że na posiłek mieli też przybyć
Lupin z Tonks. Ginny otworzyła drzwi.
- Wiesz co? –
zatrzymała ją Hermiona. – Ja pójdę jeszcze do łazienki i zaraz do ciebie
dołączę.
- Dobra, to
czekam na dole. – odpowiedziała jej Ruda.
Panna Grenger weszła do
sąsiadującej z sypialnią łazienki. Popatrzyła w lustro. Zobaczyła śliczną
dziewczynę o brązowych oczach. Delikatny makijaż tylko dodawał jej uroku.
Wyrobiłam się. – pomyślała. – I do tego jeszcze jestem płytka. – uśmiechnęła
się w duchu.
Wyszła z łazienki, a na jednym
łóżku siedział nie kto inny jak Fred Weasley. Minę miał smutną. Ale w jego oczach
coś się kryło.
- Co ty tu
robisz Fred? – powiedziała ostro Hermiona. – Nie wiesz, że się puka?
- Zerwałem z
Angeliną.
- Łał. Dwa
tygodnie temu. Cała szkoła o tym huczała. Myślisz, że do mnie to nie dotarło? –
podniosła brwi wysoko do góry.
- Zerwałem z
Angeliną. – powtórzył. – A ty wróciłaś do tego frajera!
- On nie
jest frajerem! – krzyknęła. A Fred wstał.
- Jest. Powinnaś
być moja, rozumiesz? – mówił podniesionym głosem. – Tylko moja! – przybliżył się.
- Odsuń się
Fred. – powiedziała spokojnie. – Za długo zwlekałeś. Teraz jest już za późno.
Ja kocham Petera . – skłamała.
- Dlaczego
się oszukujesz? – podszedł jeszcze bliżej. Zdecydowanie zbyt blisko. – Przecież
wiem, co do mnie czujesz.
- Ale Fred..
– nie skończyła, bo chłopak zamknął jej usta pocałunkiem.
Odpłynęła. Czuła się, jakby była
metr nad ziemią. Tylko z nim mogła być szczęśliwa. Złapał ją w talii, ona
zanurzyła rękę w jego włosach. Nie chciała, by ten moment się skończył, jednak
ktoś otworzył drzwi z głośnym hukiem.
- Hermiono
kochanień.. – nie zdążyli od siebie odskoczyć. – Fred! Natychmiast do mojej
sypialni! – zagrzmiała Pani Weasley.
Hermiona popatrzyła na nią z
przerażeniem. Jeszcze nigdy nie widziała jej tak wściekłej. Fred odchodząc,
rzucił jej tylko przepraszające spojrzenie. A ona usiadła na łóżku i zaczęła
zastanawiać się, jak zerwać z Peterem, by jak najmniej go to bolało. Po chwili
wstała. Co ma być to będzie. – pomyślała i wyszła z pokoju. Na korytarzu usłyszała
okropne wrzaski Molly, dochodzące z trzeciego piętra.
Tak, jak obiecałam :) I ten rozdział dedykuję Klaudii, która jest moją stałą czytelniczką :) Jej opowiadanie możecie znaleźć w linkach obok. Pozdrawiam!
Maja.
Swietne jak zawsze :') Uwielbiam jak często dodajesz nowe rozdziały. Wchodze tu codziennie.- K
OdpowiedzUsuńWchodzę tu parę razy dziennie i sprawdzam czy jest coś nowego.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. :)
Mam nadzieje, że kolejny napiszesz szybko :D
Jejku. WARTO BYŁO CZEKAĆ !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak zwykle rozdział wspaniały, nawet bardziej niż wspaniały. Dodaję Cię do obserwowanych u siebie.
Mam nadzieję że nie będę musiała długo czekać na kolejny rozdział.
Ciekawe co Molly "powie" Fredowi...
Już się nie mogę doczekać
Pozdrawiam i czekam na nastepny
~Clar <3
jest kolejny rozdział http://fremione-ujawniona-milosc.blogspot.com/2013/01/rozdzia-2.html
UsuńAle swietne. O matko <3 bede wpadac :D
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że będą jakieś ciekawe wydarzenia. jak zawsze świetnie. ;) nie mogę doczekać się następnego rozdziału. =D pozdrawiam! ;P
OdpowiedzUsuńAww... dedyk dla mnie?! to takie miłe :D szczególnie od osób, które też czytają moje opowiadanie ;) ale cóż nie będę się rozczulać i przejdziemy do tego świetnego rozdziału :) !! Na początek "Pierwsza szansa jest oznaką zaufania, druga nadziei, kolejne tylko naiwności." <-- prawdziwe :/ albo coś takiego czytałam "możesz dać dwie szanse, ale nigdy nie dawaj trzeciej". "Dean próbował wykorzystać Rudą, za co Fred boleśnie się z nim policzył." <-- i dobrze że ma za swoje :D Teksty Rona jak zawsze spoko :) nie ma to jak piękny odcień sukni xD
OdpowiedzUsuńAch a teraz przejdźmy do najważniejszego wątku xD JAK SŁODKO choć nie lubię ckliwych momentów ten miał coś w sobie xD nietypowo tak na spątanie wyznał jej że 'powinna być jego' i ten pocałunek ^^ Ale jak zawsze ktoś musi im przerwać ... Hah krzyki Molly obowiązkowe ;) No cóż trochę się rozpisałam, ale co tam ;) Jak zawsze rozdział świetny, nic dodać nic ująć, no może trochę dłuższym bym nie pogardziła xD A tak na serio strasznie mi się podoba, widać że lubisz pisać i masz talent :D pozdrawiam <3
Boooskie , wchodzę 5 razy dziennie i czytam cały czas od początku . Nie jestem maniaczką ale uwielbiam powieści romantycznie <3 . Czekam na następny rozdział .
OdpowiedzUsuńPS: Musisz napisać książkę , jesteś genialna ;]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńwariatki! ;d nie będzie żadnej książki ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńnie po to zdalam mature i poszlam na studia, zeby teraz kombinowac ;D nie wiaze przyszlosci z pisaniem ;d
UsuńJakie studia, jeśli można wiedzieć?
Usuńpsychologia :)
UsuńNie no zażartowałam , ale naprawdę masz talent ;>
Usuńno przecież :) he he he żartowałyśmy xD ale świetnie piszesz to jest fakt :) nie pisze z laptopa dlatego anonim ale to ja Klaudia :)
UsuńZnacie jeszcze jakieś podobne blogi ? ;] Genialnie ;p
OdpowiedzUsuńz boku masz linki :) dziewczyny świetnie piszą i polecam :)
UsuńŚwietne są te twoje opowiadania, a ja zaraz po przeczytaniu każdego nie mogę się doczekać kolejnego. Uzależniłam się od nich
OdpowiedzUsuńRozdział wyszedł Ci oczywiście genialnie. Muszę przyznać, że dość często wchodziłam na Twojego bloga i sprawdzałam, czy coś się nowego przypadkiem nie pojawiło, chociaż wiem, że byś mnie o tym poinformowała. Teraz tylko czekam na następny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się jeszcze w ten weekend.
OdpowiedzUsuńŚciskam ciepło!
PS! Ten pocałunek Freda i Hermiony był wart krzyków Molly! ;D
Jejku, czemu ja wcześniej nie znalazłam twojego bloga? Czytam pełno Fremione, a na twojego bloga jeszcze nigdy się nie natknęłam. A szkoda, bo naprawdę genialnie piszesz! Jak znajdę trochę czasu, to zacznę czytać całe to opowiadanie od początku. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**
Co ile wstawiasz nowe rozdziały ? Masz talent ;]
OdpowiedzUsuńco 2/3 dni ;p
UsuńCzemu ja dopiero dzis wpadłam na Twojego bloga? Masz bardzo dobry styl pisania, dobra fabuła.. i jeszcze moja miłość do Fremiona to już w ogóle jest cudowne! :D Przeczytałam od początku i jestem pod wrażeniem <3 Nie mogę się doczekać ciągu dalszego, yay!
OdpowiedzUsuń~Ania.
Świetny rozdział. Fred i Hermiona znów są razem. Ale Molly powala. <3 pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział na fred-weasley-carmen-black.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Fred i Hermiona znów są razem. Ale Molly powala. <3 pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział na fred-weasley-carmen-black.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNowy rozdział u mnie na http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie jak zawsze, pocałunek Freda i Mionki ^^ . Me gusta xd. Czekam na dalsze a póki co u mnie nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńojeeej, w końcu <3 tylko czemu Molly się go czepia?
OdpowiedzUsuńU mnie rozdział 7 :) na http://historia-jakiej-nie-znaliscie.blogspot.com :D
OdpowiedzUsuńJa nie rozumiem , jak można .. Jak można pisać , tak ... świetnego bloga o Fremionie ♥
OdpowiedzUsuńWłaśnie skonczyłam czytać wszystkie 15 rozdziałów. Czytałam jednym tchem :3 Bardzoo cie proszę , pisz , pisz , pisz , bo już się nie mogę doczekać 16 rozdziału. I nie jestem w tym osamotniona.. Tak mi się wydaje : ) . Czekam na 16 :D Życzę Weny .
Świetnie piszesz! Tak lekko! :)
OdpowiedzUsuńCudownie się czyta, przeczytałam całego bloga w raptem godzinkę! :)
Dodaję do obserwowanych! :)
PS: http://czyste-serce-gryfonki.blogspot.com/
To mój blog. Niedawno założony, również opowiada o miłości Freda i Hermiony. jeśli miałabyś czas i ochotę to zapraszam.
(na razie jest tylko prolog i 1 rozdział)
Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńKrótkie rozdziały ale kocham twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE nic dodac nic odjąc po prostu super
OdpowiedzUsuń