Wiadomości, dla Was


poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 26.


                Dwie małe istotki bawiły się w najlepsze na skraju lasu. Miały rozłożony różowy kocyk a wokół mnóstwo zabawek. Tuż obok, na polanie stał niewielki biały domek z niebieskimi okiennicami i tarasem wokół całego budynku. Dwie niskie huśtawki kołysały się lekko dzięki letniemu wietrzykowi. Pogoda była piękna. Sam środek lata. Słońce przygrzewało, ale niezbyt mocno. Na niebie nie było widać ani jednej chmurki. Wszędzie było bardzo kolorowo. Cała polana usłana była kwiatami. Czerwonymi, żółtymi, fioletowymi, niebieskimi. Tutaj aż chciało się żyć. Nie bez powodu to miejsce nazwano „Tęczową Doliną”. Co chwilę można było tu usłyszeć dziecięcy śmiech.
                Teraz głośno roześmiała się jedna ze wspomnianych wcześniej istotek. Dziewczynka, około sześcioletnia. Długie, rude włosy zaplecione miała w dwa piękne warkocze zakończone zielonymi kokardkami. Ubrana była w żółte ogrodniczki i białą bluzeczkę. Na nóżkach miała zielone tenisówki. Jej siostrzyczka na pierwszy rzut oka była identyczna. Jej włosy jednak wpadały w lekki brązowy kolor. Ubrana była w krótką, czerwoną sukienkę i czerwone buciki. Oczy miały takie same. Duże, brązowe i cudowne. Ich uśmiechy były nieziemsko podobne do siebie, tak samo jak noski i usta. Były ślicznymi, zdrowymi, małymi dziewczynkami.
                Po chwili z domu wyszła młoda kobieta z około dwuletnim chłopcem na rękach. On, tak samo jak jedna z bliźniaczek miał rude włoski i wyszczerzał ząbki, łapiąc swoją mamę za ucho.
- Emma! Julia! – zawołała kobieta. – Posprzątajcie zabawki i chodźcie do domu. Zaraz będzie tatuś.
- Jeszcze chwilkę mamo, prosimy! – odkrzyknęła jej brązowowłosa dziewczynka, czyli Emma.
- Ale tylko chwilkę. Tommy na was czeka. – na te słowa chłopiec pomachał siostrom rączką, na co te roześmiały się głośno.
- Już idziemy. – powiedziała jeszcze Julia.
                Dziewczynki szybko zebrały zabawki i poszły w stronę domu. Weszły tylnymi drzwiami do przestronnej i przytulnej kuchni całej wykonanej z drewna. Ich mama siedziała przy stole, karmiąc ich brata Tommy’ego. Nagle ktoś wszedł do domu frontowym wejściem. W drzwiach pomieszczenia stanął wysoki, przystojny, rudy mężczyzna ubrany w zieloną szatę.
- Tatuuuuuuuuuś! – krzyknęły razem dziewczynki i rzuciły się na mężczyznę, który podniósł je obie do góry.
- Hej, bo mnie udusicie. – roześmiał się. – Patrzcie co dla was mam! – wyciągnął z torby Czekoladowe Żaby i Cytrynowe Dropsy. Jego żona widząc to, pokiwała tylko głową z udawanym niezadowoleniem. – Po obiedzie idziemy wszyscy do wujka George’a i cioci Camili. Tam ma też być wujek Harry z ciocią Ginny. – oświadczył wszystkim, na co dziewczynki szczerze się ucieszyły.
- Mamo, możemy zabrać nasze lalki? Pobawimy się z Lily i z Roxy. – zawołała Julia i popatrzyła na swoją mamę.
- Oczywiście! – roześmiała się ich rodzicielka.
- Dziękujemy! – wykrzyknęły obie i pobiegły schodkami na górę do swojego pokoju.
                Mężczyzna, który jeszcze przed chwilą stał w progu, podszedł do swojej żony. Uśmiechnął się ciepło do niej i pocałował w policzek.
- Cześć kochanie. – powiedział.
- Ach Fred. Nie było cię tylko parę godzin, a tak się stęskniłam za tobą. – odpowiedziała mu Hermiona. – Jak w pracy?
- W porządku, jak zawsze. Masa klientów. – złapał swojego syna i podniósł wysoko do góry. – Cześć maluchu!
- Gu gu gu.. – odpowiedział mu Tommy, na co małżeństwo roześmiało się.


- Hermiono, budzimy się. – słychać było jakiś głos.
                Brązowowłosa Gryfonka z trudem lekko otworzyła oczy. Była smutna, że to był tylko sen. Nie wiedziała, gdzie się znajduje. Poraziło ją światło, więc znów zamknęła oczy, które po chwili otworzyła.
- Gdzie ja jestem? – spytała słabym głosem.
- W Skrzydle Szpitalnym. – odpowiedział jej ten sam głos, który dopiero teraz rozpoznała. To była Pani Pomfrey. – Pan Weasley przyniósł tu Panią. Zemdlałaś w Pokoju Wspólnym.
- Fre-ed? – zapytała jej, nie rozglądając się.
- Nie Fred. – odpowiedział jej inny głos. – Ja, Ron. Twój chłopak. – on patrzył na nią z czułością, ona na niego wcale.
                Nagle dostała drgawek. Trzęsła się, jak galaretka. Dreszcze przechodziły po każdym miejscu jej ciała. W oczach było widać przerażenie, a jej twarz momentalnie zbladła.
- Co jej jest? – wykrzyknął Ronald.
- Reakcja na stres. Przyprowadź tu swojego brata natychmiast! – Pani Pomfrey odpowiedziała mu z takim samym krzykiem, co jeszcze bardziej przestraszyło Rudzielca. Wybiegł szybko ze Skrzydła.
                Skierował się prosto do Wieży Gryffindoru. Rzucił pospiesznie Grubej Damie hasło i wpadł do Pokoju Wspólnego. Przy kominku siedziało jego rodzeństwo i Harry.
- Co z nią? – spytała Gin.
- Kiepsko. Muszę szybko znaleźć Freda. Chce widzieć tylko jego. Słysząc mój głos, dostała jakiś drgawek. – w jego oczach zaszkliły się lekko łzy.
- Nie przejmuj się stary! – Harry wstał i poklepał go po plecach.
- Nie przejmuj się? – George był wściekły. – Przecież to jego wina! Gdyby jej powiedział od razu, na spokojnie, to pewnie by się to wszystko tak nie skończyło.
- Zamknij się George! – wykrzyknęła jego siostra. – Pójdę z tobą Ron. I razem poszukamy Freda. – wstała i wyszła z bratem z pomieszczenia.
                Podążyli w stronę schodów. Łzy płynęły po twarzy Ronalda. Ginny nigdy nie widziała go w takim stanie. Nie wiedziała, co zrobić, jak go pocieszyć.
- Gin, ja ją naprawdę kocham, wierzysz mi? – spytał siostrę.
- Oczywiście Ron, że ci wierzę. I obiecuję, że zrobię wszystko, byście byli razem. Fred na nią nie zasługuje. Nie po tym co jej zrobił.
- Dziękuję. – uśmiechnął się do niej lekko. – Ale i tak musimy go znaleźć.
- Wiem. – odpowiedziała mu.
                Brata znaleźli na błoniach. Siedział na jednym z kamieni, oczy miał zamknięte. Myślał. O niej. O Hermionie Granger. O miłości jego życia. Usłyszał jakieś kroki, podniósł głowę.
- Co wy tu robicie? – spytał rodzeństwa.
- Hermiona jest w Skrzydle. – powiedziała do niego Gin, a on zerwał się na równe nogi. – Zemdlała, gdy dowiedziała się, że Angelina nie jest w ciąży. Musisz do niej iść. Dostała jeszcze jakiś drgawek. Martwimy się o nią.. Idź, natychmiast! – Fred chciał odejść, jednak zatrzymał go Ron.
- Zaczekaj! – krzyknął, a jego brat spojrzał na niego. – Nie odpuszczę tak łatwo, pamiętaj o tym. To ja powinienem być z nią, nie ty! – z nienawiścią patrzył na Freda. – Nie oddam ci jej.
                Fred nie odpowiedział. Patrzył jeszcze chwilę na Rona, lecz szybko ocknął się. Jak burza pobiegł w stronę zamku. Z hukiem wpadł do Skrzydła Szpitalnego, spodziewając się wielkiej bury od pielęgniarki, jednak ta tylko przyjaźnie uśmiechnęła się.
- Nareszcie Pan jest Panie Weasley. – Fred zrobił duże oczy ze zdziwienia. – Proszę do niej mówić, na dźwięk Pana głosu od razu się obudzi.
                Chłopak podszedł do łóżka dziewczyny. Nadał była blada, ale na jej policzkach można było dostrzec lekkie rumieńce. Oczy miała zamknięte, wyglądało na to, że śpi. Popatrzył na nią z czułością, usiadł na krześle obok i złapał ją za rękę.
- Witaj kochanie. – powiedział do niej ciepło, a ta w ciągu sekundy otworzyła oczy.
- Fred, jak dobrze, że to ty. – próbowała lekko się uśmiechnąć. – Nie zostawiaj mnie już, dobrze? – spytała z nadzieją w głosie.
- Już nigdy cię nie zostawię. – odpowiedział jej. – Już zawsze będziemy razem. Obiecuję ci to. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Przepraszam, że tak przeze mnie cierpiałaś. Muszę ci opowiedzieć wszystko.
- Cii.. – przerwała jego monolog. – Teraz nie czas na to. – była spokojna, przez jej ciało nie przechodził żaden dreszcz.
- Kocham Cię Hermiono. – powiedział cicho, z miłością patrząc na nią.
- Też Cię kocham Fred. – odpowiedziała mu. Chłopak pocałował ją lekko w usta.
- Prześpij się. – powiedział do niej.
- Za chwileczkę. – ścisnęła go za rękę. – Jak myślisz? – spytała. – Czy sny się mogą spełniać?
- Oczywiście. A dlaczego pytasz?
- Bo dzisiaj miałam najpiękniejszy sen w moim życiu. – powiedziała i z ożywieniem zaczęła opowiadać mu o szczęśliwej rodzinie z jej marzeń. O rodzinie Weasley. O Fredzie, Hermionie, Julii, Emmie i Tommy’m.
                Byli w tym momencie tak spokojni. Tacy radośni i szczęśliwi. Tacy mieli zamiar pozostać. 



Dziękuję bardzo za ponad 40 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. Jesteście wielcy! :* W tym tygodniu oczywiście ukaże się kolejna część, więc czekajcie z niecierpliwością. Pytania? Proszę bardzo: http://ask.fm/meybifre Podaję też swój numer gg 8795599 :) gdyby coś, zapraszam! zawsze niewidoczny :) Pozdrawiam gorąco! :* 
A notkę dedykuję szczególnie JJJ3 :) I wszystkim anonimowym dziewczynom, które wyszły z ukrycia, czyli: Anastazji, Weronice, Dominice, Julii, Ewelinie, Natalii, Magdzie, Monice, Omedze, Dromedzie, Niki, Agnieszce, Alicji i Aoshiro. No i oczywiście tym, które mają swoje blogi i które nałogowo czytam. Dziękuję dziewczyny, że jest Was aż tak dużo! ;* <3

Maja.

29 komentarzy:

  1. Pierwsza ! :D Jej . Rozdział jak zwykle świetny , boże jak oni do siebie pasują *.* Czyżby szykowała się niezła spina między braćmi Weasley ? ;> Ron chyba tak łatwo nie odpuści , załamie się chłopak , ale jak znouw rozdzielisz Hermione i Freda to idę po mój tasak :C

    OdpowiedzUsuń
  2. Achh To takie piękne . ;((( ;** Fred i Hermiona nareszcie razem ! :D Świetnie Piszesz . Czekam z niecierpliwością na następny rozdział . Pozdrawiam i weny życzę .
    ~Alicja

    OdpowiedzUsuń
  3. Notka wspaniała! Mam nadzieje, że kiedyś sen Hermiony się spełni ;) Z niecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział! ;)
    ~Weronika

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie piszesz... Prawie się wzruszyłam... Weny życzę ! ;)
    /Draconka

    OdpowiedzUsuń
  5. Blog masz przecudowny :*
    po przeczytaniu pierwszej części rozdziału myślałam że kończysz bloga jednak na szczęście dalej piszesz ale jeżeli mogę to mam prośbę wiem że to Twój blog ale błagam nie uśmiercaj Freda Proszę
    // Gryffoka Agnieszka :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże prawie się poryczałam :D A rozdział świetny, jak zawsze ;) Mam nadzieję, że sen Hermiony się spełni :) Życze duuużo weny ;*

    ~~Dominika

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeny dziękuję ;> super rozdział czytając go uśmiechałam się do monitora.
    Jeszcze jedno pytanko, kiedy będzie następny rozdział?
    P.S.Jesteś świetna!!! xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku , super rozdział , w końcu są razem. Żeby tylko Ron nic nie popsuł, nie może. Kocham ten blog :)

    OdpowiedzUsuń
  9. naprawde brak mi słów <3 to
    jest po prostu cudowne... nie wiem jak inaczej określić ten rozdział *.*
    romantyczny i wciągający, Fred i Hermiona znowu razem ^^ ale widać że
    Ron też nie ma zamiaru sie poddać... Mam nadzieje że sen Hermiony kiedyś
    sie spełni i z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)

    ~Natalia

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz raki krotki komentarz. Potem dodam cudowny.
    Siedze w kfc i skafze z radosci. Oolezanka moze potwierdzic ze usmiecham sie jak pacan. Dziekuje Ci za to.
    Ten rozdzial byl megamegamega fantastyczny.
    Pozdrawiam♥♥♥♥♥
    Clar♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwww ♥♥♥ To jest świetne. Pisz dalej, bo zwariuję. Nie lubię Rona, więc dobrze mu tak xD Ten sen był piękny, ale na początku przeraziłam się, że to już epilog xD Ile rozdziałów tak mniej więcej chcesz napisać?
    ~Angela

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda mi Ronalda. Taki zakochany, a ona woli innego. =(
    Ale cóż.
    Fred *.* słodziak.
    Aż mi smutno, że wszędzie takie loffki, a u mnie nie. =(
    Ale rozdział cudny. Znów wierzę w miłość. =D
    Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy. Loony =)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale słodki rozdział ♥ Szkoda mi trochę Rona, ale nie lubię Romione, bo uważam, że Hermiona (w książce) za dużo przez niego wycierpiała, dlatego ciesze się, że się wyjaśniło ♥
    ~Ania.

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej, nowy rozdział ---> http://fremione-hiddenlove.blogspot.com/2013_02_01_archive.html. Przy okazji, twój jak zawsze świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Super.!!!Jesteśm boska
    PS. Dzięki;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne ! Już nie moge się doczekać starcia Ron-Fred :D
    ~Omega

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny! Jestem po raz pierwszy na twoim blogu, ale teraz będe wchodziła regularnie! Jak pisałaś na początku rozdział, miałam wrażenie, że kończysz bloga. A Hermiona była z ronem. No ale na szczęście tak nie jest. Nie przepadam z Fremione, ale twój blog mnie strasznie zaciekawił. *u*

    Czekam następny rozdział! Kiedy będzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w czwartek :)
      cieszę się, że Ci się podoba :)

      Usuń
  18. Szczerze przeczytałam pierwszy akapit i sprawdziłam czy, aby przypadkiem nie ominęłam rozdziału xD Ale jak się okazało, że to sen to zrozumiałam. Rozdział jak zawsze fajny, czekam na nowość ! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. OCH!!!! Kocham twojego bloga <3. Czekam na kolejne rozdziały. Zapraszam też do mnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. podaj mi adres swojego bloga, bo albo mi umknął albo nie potrafię go znaleźć ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajne, fajne, super ^^
    Nie mogę się doczekać więcej :) Uwielbiam twój blog ;) Myślę, że możesz się poważnie zastanowić nad jakimś konkursem literackim albo coś w tym stylu ;P
    Pozdrawiam i życzę weny
    ~ Mrs. Black

    OdpowiedzUsuń
  22. nawet nie wyobrażasz sobie jak się wzruszyłam... dziękuję :**** naprawdę super rozdział!!! (niedługo zabraknie mi słów żeby określać rozdziały ;D ) szkoda, że trochę krótki... przepraszam że narzekam, ale ja już tak mam :D koooocham tego bloga i chyba się nigdy go nie naczytam *.* nie będę mogła przestać ;D no.... (znowu brak słów) eee... hmm... super :D pozdrawiam ;* /JJJ3

    OdpowiedzUsuń
  23. CUDO *___* Krótki :c. Ale i tak wspaniały jak reszta. Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na kolejny rozdział

    Niki

    OdpowiedzUsuń
  24. No, rozdział króciutki, ale fantastyczny ;) Czytam Twój blog już od dawna, ale niedawno założyłam konto i dlatego teraz komentuję :) Super blog, podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten opis snu był cudowny *.*
    Zresztą jak wszystko *.*
    Super piszesz. ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Za krótko ;cccccccc Ale świetnie <3
    ~Lav

    OdpowiedzUsuń
  27. Ron, odwal się od Miony, ona należy do Frediego! I koniec. Ellie

    OdpowiedzUsuń