Wiadomości, dla Was


czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 25.


Następnego poranka Fred obudził się bardzo wcześnie. Nie było jeszcze siódmej i nigdzie nie było słychać nawet najmniejszego dźwięku. Rozejrzał się po swoim dormitorium. Jego współlokatorzy, w tym jego brat, jak i wszyscy inni uczniowie, odsypiali wczorajszy Bal. Bliźniak, leżąc jeszcze w łóżku, wrócił myślami do wydarzeń poprzedniego dnia.
                Wstając rano byłem nieszczęśliwym człowiekiem. – mówił do siebie w myślach. – Wstając rano myślałem, że będę tatą. Ale dziecka nie ma, nigdy nie było. A Hermiona całowała się z Ronem. – westchnął. – Z moim młodszym, mało kumatym braciszkiem. Jak mogła? – spytał sam siebie. – A jaki miała powód, by czekać na ciebie? – pytaniem odpowiedział mu cichutki głos w jego głowie. – Żaden. – dokończył. – Naprawię to! – krzyknął już na głos, budząc przy tym George’a.
- Freddie? – drugi bliźniak odezwał się zaspany.
- Co?
- Mówienie do siebie to już choroba.
- A zamknij się i śpij! – odpowiedział mu i szybko wyskoczył z łóżka. – A i George. Jednak nie będziesz wujkiem. – ale tego Rudzielec już nie usłyszał, bo znów smacznie spał.
                Fred postanowił od razu przystąpić do działania. Przecież Mionka kocha mnie! – tylko to miał w głowie. – Mnie! Nie Rona. Już miał przygotowany plan. Zejdzie na dół do Wielkiej Sali, przygotuje śniadanie dla siebie i Panny Granger i zaniesie do jej dormitorium. I wtedy porozmawiają. Wyjaśni jej wszystko. I ona też wyjaśni wczorajszą sytuację. Miał nadzieję, że za dużo wczoraj wypiła i dlatego to się wydarzyło. Ba, wiedział, że na pewno tak było. Muszę tylko wymyślić jakiś logiczny powód, by pozbyć się Parvati i Lavender z pokoju. Powiem im, że Wiktor Krum jest w Sali Wejściowej. Na pewno zadziała. – zaśmiał się pod nosem, mając w oczach widok podjaranych Bułgarem Gryfonek.
                Wyszedł z Pokoju Wspólnego i zadowolony udał się w kierunku schodów. Nigdzie nie było widać ani jednej żywej duszy. Na drugim piętrze usłyszał jednak jakieś głosy. Nie chciał podsłuchiwać, ani podglądać, ale musiał przejść obok tych dwóch osób, by dojść do Wielkiej Sali. Była to dziewczyna i chłopak. Oboje ubrani odświętnie, całowali się w najlepsze pod jedną ze ścian. Uśmiechnął się w duchu. Impreza przeciągnęła się tej parze aż do samego rana. Nie rozpoznał ich z daleka, jednak podchodząc bliżej, mina coraz bardziej mu rzedła.
                Ową dziewczyną była Jasmine. Dziewczyna George’a. Chłopaka znał tylko z widzenia. Wiedział jedynie tyle, że jest Puchonem. Gryfonka słysząc, że ktoś się zbliża, odkleiła się od swojego towarzysza. Gdy spostrzegła, że korytarzem idzie Fred oczy zaświeciły się jej z przerażenia. Zrobiła się cała czerwona.
- Matt idź już, zobaczymy się później. – powiedziała szeptem do Puchona i uwolniła się z jego ramion.
- Ale..? – chłopakowi nie spodobało się to.
- Idź już! – powtórzyła i odwróciła się w stronę Gryfona, który zatrzymał się tuż obok niej. – Błagam Fred, to nie jest tak jak my.. – nie pozwolił jej dokończyć.
- Jak mogłaś Jass?! – Fred nie krył zdenerwowania na dziewczynę brata. – Przecież George nie widzi świata poza tobą!
- Daj mi wytłuma.. – znów jej przerwał.
- Tu nie ma co tłumaczyć. Zdradziłaś go. – stwierdził fakt. – Z jakimś tam Puchonem.
- Ale my z Mattem znamy się od dzieciństwa. To był przypadek. To był pierwszy i ostatni raz. – próbowała się tłumaczyć.
- A wiesz, że tylko winni się tłumaczą? – uświadomił jej. – Zresztą nie chce tego słuchać, to nie moja sprawa. – chciał odejść jednak Jasmine zatrzymała go, łapiąc za rękę, którą on od razu wyrwał.
- Więc nie powiesz Georgiemu? – spytała cichutko.
- Nie. – odpowiedział.
- Dzięku.. – zaczęła.
- Ale ty mu powiesz!
- Ale Fred, proszę, to się więcej nie powtórzy. – dziewczyna zaczęła płakać.
- Masz czas do wieczora. Jeśli tego nie zrobisz, ja mu powiem. – rzucił jeszcze i odszedł, zostawiając ją łkającą na środku korytarza.
                Jakbym nie miał dość swoich problemów. – powiedział sam do siebie. – Kobiety.. – westchnął i szybko zbiegł po schodach do Sali Wejściowej. Wielka Sala wróciła do swojego dawnego wyglądu. Długie stoły ustawione były na swoich miejscach, tak samo jak i podest dla dyrektora. Sklepienie było jasne i pogodne. Na szczęście jedzenie było już przygotowane. Szybko podszedł do miejsc Gryfonów i zaczął szykować posiłek dla siebie i Hermiony. Gdy skończył, wyszedł z pomieszczenia i nagle stanął jak wryty.
                Sala Wejściowa nie wyglądała jak dziesięć minut wcześniej. Z każdej strony, na każdej ścianie, z plakatów patrzyła na niego zapłakana twarz Angeliny Johnson. Kilkoro uczniów z zaciekawieniem patrzyło na ogłoszenie. Fred szybko zerwał jedno z nich i pędem pobiegł na górę.
                Wpadł do dormitorium siódmoklasistek budząc przy tym je wszystkie.
- Ej Weasley! – krzyknęła wkurzona Katie Bell. – Spadaj stąd!
- My śpimy! – dołączyła się Alicja Spinnet.
- Błagam Was dziewczyny. – zrobił skruszoną minę. – Muszę porozmawiać z Angie. Sam na sam!
- No dobra. – westchnęły obie i w piżamach wyszły z pokoju.
                Angelina leżała na łóżku. Oczy miała zapuchnięte. Płakała przez pół nocy. Wyglądała okropnie. Jakby przez tydzień nie wychodziła na dwór i chorowała na jakąś poważną grypę.
- Co się stało Fred? – spytała słabym głosem.
- Zobacz! – rzucił jej pod nos kartkę.

Angelina Johnson – jedynie córka mordercy czy może morderczyni?
Strzeżcie się wszyscy!
Ben Johnson to ojciec jednej z gryfońskich uczennic,
który zakatował swoją żonę.
Od sześciu lat chowa się w albańskiej puszczy.
Angelina Johnson ukrywa go.
Dlaczego, skoro zniszczył jej rodzinę?
Odpowiedź jest prosta.
Ona mu w tym pomogła!
Nie pozwoliła uciec swojej matce,
przez co Adriana leży od wielu lat w Szpitalu Świętego Munga.
Żądamy wydalenia Angeliny ze szkoły.
Do Azkabanu z nią!!!
Już nikt nie może w Hogwarcie czuć się bezpiecznie.

- Skąd to masz? – spytała przerażona.
- Cała Sala Wejściowa jest tym obwieszona! – odpowiedział zdenerwowany.
- Ale przecież to nieprawda! Jak mogłabym skrzywdzić swoją własną matkę?!
- Nie wiem. – odparł sucho.
- To sprawka Petera, wiem to! – krzyknęła głośno.
- Nie udowodnisz tego.
- Fred! – zawołała do niego. – Powiedziałeś już komuś, że nie jestem w ciąży?
- Nie, a dlaczego pytasz? – spytał zdziwiony, bo nie wiedział co to teraz, ma do rzeczy.
- Nie możesz nikomu teraz o tym powiedzieć!
- Dlaczego?! – Fred powoli zaczął się denerwować.
- Bo wszyscy będą mnie uważać za oszustkę. I nie uwierzą, że sprawa z moją matką jest nieprawdziwa.
- Ale ty jesteś oszustką Angelino. – powiedział do niej spokojnie.
- Co? – dziewczyna była wściekła. – Jak możesz?!
- Już wystarczająco ci pomogłem. A ty wystarczająco zniszczyłaś mi życie. – wstał. – A teraz radź sobie sama. – i wyszedł, zostawiając wściekłą dziewczynę samą.
                W Pokoju Wspólnym była już masa ludzi. Większość rozmawiała o czymś bardzo zawzięcie, więc Fred przemknął się przez pomieszczenie niezauważony. Postanowił zejść na dół, zerwać zaklęciami plakaty, by jak najmniej osób zdążyło je przeczytać, nie zdawał sobie jednak sprawy, że identyczne wiszą w prawie każdym zakątku zamku. Gdy myślał, że wszystkie zniszczył wyszedł na błonia w celu udania się na spacer i wymyśleniu, jak powiedzieć Hermionie, że nie będzie ojcem.
                Gdy Panna Granger przebudziła się, było już grubo po dziesiątej. Głośno zaburczało jej w brzuchu, przez co roześmiała się. Jej dormitorium było puste. Dziewczyny zapewne zeszły na śniadanie. Cieszyła się, że wczorajszej nocy pogodziła się z Lavender, która przeprosiła ją za zniszczoną sukienkę. Okazało się, że Panna Brown na Balu poznała bardzo dogłębnie przystojnego Krukona i to z nim chwilowo postanowiła spędzić całe życie. Hermiona miała w głowie wydarzenia z błoni. W nocy długo nie mogła spać i postanowiła dać Ronaldowi szansę. Wiedziała, że to spotka się z akceptacją jej przyjaciół, mimo, że Rudzielec był bratem Freda. Wstała z łóżka z dobrym humorem, szybko ubrała się i zeszła na dół. Przy kominku wypatrzyła właśnie Rona.
- Hej. – zawołała do niego. – Idziemy na śniadanie?
- Cześć. – uśmiechnął się do niej tajemniczo i pocałował w policzek. – Nie musimy.
- Ale jak to? – spytała zdziwiona. – Chodź, bo jestem strasznie głodna.
- Przyniosłem wszystko tutaj. – odpowiedział jej i pokazał obficie zastawiony mały stolik.
- Oj jakie to słodkie! – krzyknęła uradowana. – Dziękuję! – powiedziała jeszcze i rzuciła się na jedzenie.
                Po chwili do Pokoju Wspólnego weszła Ginny z Harrym. Oczywiście podeszli do swoich przyjaciół. Ron natychmiast rzucił im znaczące spojrzenia, których nie zauważyła Hermiona, pochłonięta piciem herbaty.
- Hej Miona. – zawołała Gin. – Jej. Musiałaś być strasznie głodna. – zaśmiała się.
- No trochę. – odpowiedziała jej. – To dlatego, że wczoraj prawie w ogóle nic nie jadłam.
-Hermiono? – zagadnął ją Harry.
- Co jest? – zapytała przyjaciela.
- Widziałaś się może z Fredem? – popatrzył na nią, nie zważając na zamrażające spojrzenie wściekłego Rudzielca.
- Z Fredem? – dziewczyna była zaskoczona. – Nie. Tylko wczoraj. Ale to jeszcze przed baa..
- Hermi? – przerwał jej Ron całkowicie zmieniając temat, by odciągnąć dziewczynę od myśli o Fredzie. – Może pójdziemy się przejść nad jezioro?
- Pewnie. – powiedziała, pijąc ostatni łyk herbaty. – Pójdę tylko po kurtkę. – wstała i udała się w stronę swojego dormitorium, jednak na kogoś wpadła. – O hej George. – uśmiechnęła się do niego szeroko.
- Widzę moja przyszła szwagierko, że masz dobry humor. – dziewczyna na te słowa roześmiała się. Czuła, że Ronald zdążył już wszystko wszystkim wypaplać o wczorajszym wieczorze. – Ulga, co?
- Jaka ulg..? – chciała zapytać, ale nagle obok niej znów pojawił się najmłodszy z braci Weasley.
- Hermiono pospiesz się, ja czekam. Mieliśmy iść na spacer, zapomniałaś? – powiedział szybko do niej.
- Na jaki spacer? – teraz dziwnie zaskoczony był bliźniak. – Po co z Ronem na spacer?
- Yyy? Eee? – Panna Granger nie wiedziała co mu odpowiedzieć. – A dlaczego nie? – powiedziała, gdy w końcu odzyskała mowę.
- Nie powiedzieliście jej?! – krzyknął całkowicie zbulwersowany George.
- Zamknij się. – powiedział cicho, ale sugestywnie Ronald.
- Czego mi nie powiedzieliście? – Hermiona zwróciła się do przyjaciół.
- No bo my ee.. yy. No właśnie chcieliśmy ci powiedzieć, że.. Ale to trudna sytuacja. – próbowała wszystko ratować Gin.
- No bo my.. – teraz zaczął Harry.
- Angelina kłamała! – ponownie wrzasnął George. – Nie jest w ciąży. Fred nie będzie ojcem!
- Fred nie będzie ojc-cee..? – Hermiona natychmiast zbladła i z łoskotem upadła na podłogę.




Dziękuję Wam za wszystkie pozytywne komentarze pod ostatnią notką. Postanowiłam, że nie zawieszę bloga, nie zostawię Was :) wszyscy kochani "Anonimowi" podpisujcie się na koniec komentarza imieniem, żebym wiedziała, kto czyta, bo zostawianie bez podpisu jest takie bezosobowe, a przecież nie o to chodzi. Jeśli ktoś chciałby być informowany o nowych notkach to zostawcie numer gg :) No i jeśli ktoś pisze coś swojego, to zostawcie link, bo ostatnio nie mam co czytać i bardzo chętnie zagłębię się w jakąś historię. A i zostawiam Wam stronę http://ask.fm/meybifre jeśli ktoś, coś, jakieś pytanie to serdecznie zapraszam :) Do następnego niedługiego przeczytania!

Maja

42 komentarze:

  1. Zaklepuje pierwszy komentarz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No to więc tak! <3 <3
    1. Co Fred zrobił z tym śniadaniem dla Mionki?
    2. RON - ZŁY RON. Nie lubię go.
    3. Peter - jeszcze bardziej go nie lubię....
    4. Fred w stosunku do Angie był, nieuprzejmy, ale według mnie dobrze zrobił.<3
    5. Znowu skończyłaś w takim momencie- ugh.
    6. Cieszę się że nie zawieszasz bloga :)
    7. Jak zwykle cudny rozdział.
    8. Mam nadzieję że niedługo Franklin pożałuje...
    9. Nie wiem co jeszcze napisać :(

    Rozdział wspaniały, czekam na więcej <3

    Pozdrawiam i czekam na następne.
    ~Clar <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fred zostawił na dole, kiedy zerwał plakat ze zdjęciem Angie :D dziękuję za komentarz Clar <3

      Usuń
    2. Czyli ron klamal, ze to on to przyniosl ???
      Ugh.
      To ja dziekuje ze piszesz tego bloga♥♡♥

      Usuń
    3. Clar nie rób z Rona takiego potwora ;) Fred śniadanie dla Miony zostawił na dole,kiedy zobaczył plakaty, a Ronald przyniósł je sam troche później :p

      Usuń
    4. Ojtam ojtam. Ja tam za nim nie przepadam :)
      Choc moze inni go lubia:)

      Usuń
  3. Kurde koleżanka z góry mnie wyprzedziła. :D
    A rozdział świetny. ;*
    Kiedy ten Fred będzie wreszcie z Hermioną ? ;p
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. ;)
    Mnie informuj na http://ginny-harry-forever.blogspot.com/ ;*
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Notka jak zawsze super! Nie wiem czy komentowałam już Twojego bloga, ale czytam od pierwszego rozdziału :D dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Notka jak zwykle wspaniała, nie mogę się doczekać następnej. A jak zawiesisz bloga to osobiście Cię znajdę i zabiję. To jest zbyt zajebiste żeby to przerywać

    OdpowiedzUsuń
  6. jeeeeeej doczekałam się! świetne <3
    cieszę się że nie zawieszasz bloga, uzależniłam się od niego

    ~Anastazja

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdzial! Nie moge ju doczekac sie kolejnego! Naprwde super piszesz. Pozdrawiam i zycze weny ;)
    ~Weronika

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy wreszcie Fred będzie z Hermioną? Ciesze się, że nie zawieszasz bloga :D Rozdział jak zwykle świetny ;*

    ~~Dominika

    OdpowiedzUsuń
  9. Notka super i cieszę się, że nie zawieszasz ;D A co ze śniadaniem ;) Jakoś się zapodziało heh xD No cóż czekam na dalsze losy i zastanawia mnie dlaczego Ginny i Harry nie powiedzieli jej o kłamstwie Angie, Rona rozumiem, ale tamtą 2 nie zbyt xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! Na http://ginny-harry-forever.blogspot.com/ pojawił się nowy rozdział. ;* Zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, w końcu ktoś jej to powiedział ;) ale kiedy w końcu Będą razem(Fred i Miona)? już się doczekać nie mogę ;) dzięki że nie zawieszasz:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudnie . Cudnie . Cudnie !! . Kocham twojego bloga ;)

    To moje GG : 23209893

    Julia ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Jghdroohgoffogh *-*
    Ekstra rozdział, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolejny zarąbisty rozdział. Freddie nie będzie zadowolony, ale wreszcie Angelina dostanie za swoje. Haah. Uroczo. George wali prosto z mostu. A tak wgl to uwieelbiam gadac sama do siebie. Wiesz... czasen trzeba porozmawiac z ludźmi na poziomie.
    P. S. U mnie nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeny ale się cieszę że nie zawieszasz bloga :)
    Widzę że odnalazłaś wenę xD bardzo się cieszę , świetny rozdział aż mam ciarki na myśl co będzie w nastęonym
    jeśli znajdziesz czas to możesz przeczytac mojego bloga dopiero zaczęłam pisac i nie jet taki świetny jak twój ale może zechcesz przeczytac :) http://fremione-marzenia.blogspot.com/
    ~Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty roździał :) Po prostu cudo. Rona nie lubie. W sumie to nigdy nie lubilam. Nawet w orginale. Chociaż muszę powiedzieć że Ruper Grint troche zmienił moje mnienanie ;)
    W każdym razie nie mogę się doczekać następnego roździału. Mam nadzieję że Peter jednak będzie szczęśliwy. Głupie robi rzeczy ale z miłości. U mnie nowa notka c: http://starcrossed.blog.pl/
    -K

    OdpowiedzUsuń
  17. jeszcze bardziej nie lubie Rona
    -,- super że nie zawieszasz bloga :D zayebisty rozdział jak zawsze ;)
    Fred może i był chamski ale dobrze postąpił ;] no i oczywiście nie moge
    sie doczekać następnego *.* fremione forever <3

    ~Natalia

    OdpowiedzUsuń
  18. Super ;d Moje gg:
    44737161
    :)
    Magda;d

    OdpowiedzUsuń
  19. Super rozdział, zresztą jak zwykle.
    Bardzo się cieszę, że nie zawieszasz bloga, uwielbiam go czytać. Naprawde powinnaś pomyśleć o karierze pisarskiej.
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  20. wspaniały rozdział!!! ciekawe co teraz zrobi Herma ... hmmm... :D naprawdę super!!! i super że nie zawieszasz jednak !!!!!!!!!!!! <3 wiesz co, powiem ci w tajemnicy, że skrycie zawsze marzyłam o zadedykawanym dla mnie rozdziale... jeśli tak byś zrobiła... byłabym wdzięczna <3 :D pragnę przypomnieć że się podpisuję, a imię me brzmi Justyna :D (brzydkie wiem :P) pozdrowionka! ;*** /JJJ3

    OdpowiedzUsuń
  21. Hey to znowu ja Magda napisałam pierwszy rozdział blooga prosze:
    http://topin-zawszespoko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej. Rozdział boski ! Zgadzam się z koleżanką na górze. Jak zawiesisz bloga to osobiście przyjdziemy ci wpier*****. Pozdrawiam
    ~Omega

    OdpowiedzUsuń
  23. Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super, Super, super!!!!! ;P kolejny super rozdział w twoim wykonaniu :3 pisz dalej i nie zrażaj się niczym ;))

    OdpowiedzUsuń
  24. rozdział jak zawsze super. Nie mam żadnych uwag. Pisz i nie zrażaj się niczym !

    Nareszcie Mionka, dowiedziała się o tym, że Angi nie jest w ciąży :) A Gin i Harry i Ron jak zawsze muszą kłamać. A Ron zazdrosny o Mionę :3

    Pisz dalej, czekam na następny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  25. no i teraz, droga Hermiono, goń do Freda <3 cieszę się, że jednak nie zawieszasz, bo to jeden z moich ulubionych blogów :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nominuję Cię do Liebster Awards ;>

    OdpowiedzUsuń
  27. 461303 (pisz pisz dziewczyno, bo świetnie Ci to wychodzi) :) fantastyczny rozdział, sama na miejscu Hermiony bym zemdlała wgl tak świetnie piszesz, mało osób tak tworzy, większość spisuję wszystkie teksty z filmów lub z książek, a Tobie talentu to nawet Rowling mogłaby pozazdrościć ;*


    ~Dromeda

    OdpowiedzUsuń
  28. To jest świetne!! Najlepszy blog jakiego widziałam. Znaczy coś mi nie pasuje w kilku momentach. Ale to mi nie przeszkadza :*

    Jesteś najlepsza

    // Niki

    OdpowiedzUsuń
  29. 43042266 <---moje gg daj znać jak napiszesz kolejne rozdziały :*
    historia jest naprawdę cudowna <3
    / Gryffonka Agnieszka :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nawet nie wiesz jak się ciesze z tego rozdziału xd ♥
    dziękuuje że piszesz ! <3 Masz pisać 8541454102105124201 rozdziałów albo i jeszcze więcej . ! <3
    A co do tego to jest wspaniale . ;)))
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nn -> www.ginny-and-draco-magic-love.blogspot.com
    Mam nadzieje że skomentujesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny rozdział. Kocham Twojego bloga. <3

    Zapraszam Cię, na mojego nowego bloga o Fremione:
    http://fremione-love.blogspot.com/
    z góry dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  32. rozdział jak zwykle cudowny ;)
    czekam z niecierpliwością na nowy <3
    + u mnie nowy ;)
    daff.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jezu świetnie piszesz. W w sumie dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że opinie na temat bohaterów Harry'ego Potter'a wyrobiłam sobie na postawie tych wszystkich fanfiction. Na przykład dzięki twojemu naprawie polubiłam Freda, a Rona to nigdy nie lubiłam, więc lubie jak ludzie robią z niego potwora xD

    OdpowiedzUsuń
  34. Omomoomm Kocham Tego Bloga ! Czekam na następny rozdział . ♥
    ~Alicja

    OdpowiedzUsuń
  35. W końcu nowy rozdział!
    Uświadomiłam sobie, że opinię na temat bohaterów HP wyrobiłam sobie na podst. ff... I dzięki, że utwierdzasz mnie w przekonaniu, że Fred jest cudowny, a Ron... zrób z niego potwora, proszę :3
    ~Aoshiro

    OdpowiedzUsuń
  36. Czekam na kolejny rozdział <3 Miałam nadzieję, że dzisiaj będzie nowy, ale niestety nie ma ;/////

    OdpowiedzUsuń
  37. http://topin-zawszespoko.blogspot.com NOWE

    OdpowiedzUsuń
  38. Hej! ;* Na ginny-harry-forever.blogspot.com nowy rozdział ;3

    OdpowiedzUsuń