Wiadomości, dla Was


niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 24.


                Noworoczny Bal trwał w najlepsze. Dzięki Ronowi, Hermiona zapomniała o Fredzie. Bawili się wspaniale. Panna Granger nie wiedziała, że najmłodszy z Weasleyów niczym nie ustępuje w tańcu bliźniakom. Od dość sporej ilości wypitego pączu i liczby obrotów, Gryfonce aż zakręciło się w głowie. Zostawiła na chwilę przyjaciela, obiecując, że za parę minut do niego dołączy. Podeszła do stolika i usiadła na jednym z krzeseł z szerokim uśmiechem. Była naprawdę szczęśliwa. Po chwili ktoś się do niej dosiadł. Był to Peter z dwiema butelkami kremowego piwa. Przywitał ją lekkim szturchnięciem i wyszczerzonymi białymi jak śnieg zębami.
- Hej mała. – był już lekko wstawiony. – Ślicznie wyglądasz.
- O Peter. – uśmiechnęła się do niego. – Hej.
- Mam dla ciebie propozycje. – Hermiona spojrzała na niego zaciekawiona. – Teraz wypijemy toast, a za chwilę porywam cię na parkiet. Zgadzasz się?
- Pewnie. – w odpowiedzi pokiwała głową.  Ślizgon podał jej butelkę. – Więc za co pijemy?
- Za nowy początek! – odpowiedział, a Gryfonka podniosła brwi wysoko do góry ze zdziwienia.
- Jaki początek? – nie wiedziała o co chodzi.
- Nasz nowy początek.
- Hmm.. – Hermiona zastanowiła się, ale zauważając jego rozbiegane spojrzenie, dała spokój z dopytywaniem się. – Okej. Więc za nowy początek. – stuknęła swoją butelką o jego i wypiła dość spory łyk.
- Jak ci się podoba impreza? – spytał ją Peter.
- Super jest. Świetnie się bawię. – odpowiedziała. – A Ty? Z kim w ogóle przyszedłeś?
- Sam. – odpowiedział. – To znaczy z chłopakami. Osoba, z którą chciałem iść, miała już partnera. A z żadną inną nie chciałem. Po co się zmuszać? – na te słowa Hermiona zarumieniła się. – Wypiłaś? – spojrzał na jej butelkę. – To chodź, idziemy. – złapał ją za rękę i zaciągnął w stronę parkietu.
                Zespół akurat grał bardzo szybką piosenkę. Ze Ślizgonem Hermionie tańczyło się tak samo dobrze, jak z Ronem. Następny kawałek był jednak dużo wolniejszy. I strasznie romantyczny. Panna Granger chciała grzecznie podziękować Peterowi i odejść do swojego przyjaciela, którego kątem oka zauważyła niedaleko. Franklin jednak zatrzymał ją spojrzeniem mówiącym: proszę, jeszcze jeden. Przyciągnął ją do siebie, mocno przytulił i zaczął kołysać w rytm muzyki. Hermiona z jednej strony nie miała nic przeciwko. Przecież jeszcze parę tygodni temu dobrze jej było z tym chłopakiem. Nagle uświadomiła sobie, że ta historia z Fredem była całkowicie niepotrzebna. W końcu pokochałaby Ślizgona, który przecież nad życie kochał ją.
- Kocham cię mała. – Peter szepnął jej do ucha, jakby na potwierdzenie jej myśli. Nie mogła mu odpowiedzieć tego samego. Chłopak nagle lekko musnął ją wargami. W sekundzie odsunęła się od niego.
- Przepraszam. – powiedziała. – Ron na mnie czeka. – i szybko odeszła.
                Jak mogła w ogóle pomyśleć, że historia z Fredem nie była potrzebna? Była na siebie zła. Gdy bliźniak ją całował czuła ciarki na całym ciele. Nawet nie musiał jej całować. Wystarczało, że tylko ją dotykał, trzymał za rękę, przytulał.  To Fred był miłością jej życia. Niespełnioną miłością.
                Podeszła do Rona. Widziała w jego oczach, że jest zły. Uśmiechnęła się do niego, ale chłopak nie odwzajemnił tego. Dobrze, że nie widziała, jakimi pełnymi nienawiści spojrzeniami cisnął w stronę Petera.
- Hej Ron. Przepraszam. – powiedziała cicho.
- Skoro tak to wygląda, to mogłaś z nim iść na Bal! – odpowiedział ze złością.
- Ale Ron.. – próbowała się tłumaczyć. – To były tylko dwie piosenki.
- I co z tego? Nie musiałaś z nim tańczyć! I on nie musiał cię całować!
- Przeprosiłam.. – głos jej się zachwiał. – Nie moja wina, ze to zrobił.
- Już dobrze. Chodźmy się przejść. Trochę powietrza dobrze nam zrobi.
                Puścił ją przodem i odruchowo złapał za rękę. Co ta dziewczyna z nim robiła.. Myślał, że kochał Padamę, później może Lavender, ale to były tylko zauroczenia. To Hermiona była tą idealną kobietą dla niego. Tą, z którą chce być. Już na zawsze.
                Wyszli na błonia. Było dość chłodno, jednak Panna Granger wyczarowała jasny płomień, który lekko ich ogrzewał. Ron oddał jej swoją marynarkę, by mogła okryć swoje nagie plecy. Szli dość długo. Nagle na drodze napotkali marmurową ławeczkę.
- Usiądziemy na chwilę? – Hermiona zapytała przyjaciela.
- Jasne. – odpowiedział jej z uśmiechem. – Ale usiądź mi na kolanach. Będzie cieplej zarówno mi, jak i tobie.
- Dzięki.
                Pierwszy usiadł Ron, a na nim Hermiona, przerzucając swoje nogi przez jego. Chłopak objął ją w talii, a ona położyła głowę na jego ramieniu. Na chwilę zamknęła oczy.
- Dobrze mi tu z tobą Ron. – powiedziała cicho, a jego serce lekko podskoczyło.
- Mi z tobą też Miona. – przytulił ją mocno, a ona powoli zaczęła odpływać. – Muszę z tobą porozmawiać. – zaczął, a ona momentalnie się ocknęła.
- O co chodzi? – zapytała.
- Wiem, co czujesz do mojego brata. – powiedział. – Ale szanuję cię za to, że nie próbujesz odebrać niewinnemu dziecku ojca. – w oczach Hermiony zaszkliły się łzy i powoli popłynęły jej po twarzy. Ron zauważył to. – Jej kochanie. Nie chciałem doprowadzić cię do płaczu, przepraszam.
- To nie twoja wina. – jej głos lekko się chwiał. – To tak długo już we mnie tkwi. W ciągu tygodnia przeszłam chyba przez wszystkie stadia załamania nerwowego. – starała się uśmiechnąć. – Piłam, chciałam się zabić, przeżywałam nie związaną z niczym euforię, więc teraz przyszła kolej na normalny smutek i łzy. Chciałabym ci podziękować, że nie odwróciłeś się ode mnie, gdy powoli staczałam się na dno..
- Nigdy bym się od ciebie nie odwrócił. I nigdy nie pozwoliłbym, byś znalazła się na dnie. Nie zostawię cię Hermiono, nigdy. Będę na ciebie czekał. Będę czekał na dzień, w którym zapomnisz o Fredzie i będziesz umiała zbudować swoje życie na nowo. – powiedział prawie jednym tchem.
- O czym ty mówisz Ron? – Hermiona była szczerze zdziwiona.
- O tym co do ciebie czuję Hermiono. O tym co czuję do ciebie od prawie dwóch lat. – dziewczyna zrobiła wielkie oczy ze zdziwienia. – Wcześniej bałem się.
- Ale Ron.. A Padama? A Lavender? – zapytała go.
- To były tylko zauroczenia. Chciałem przy nich zapomnieć o tobie. – zapewnił ją. – W wakacje miałem ci o wszystkim powiedzieć, ale w już w Norze zauważyłem jak patrzysz na Freda i jak on patrzy na ciebie. Dlatego w trakcie Gry w Prawdę spytałem go czy czuje coś do ciebie. – Hermiona przypomniała sobie ten moment. – Później w pociągu Londyn-Hogwart zapytałem czy pójdziesz ze mną na spacer, a ty zbyłaś mnie. Już wtedy powoli zacząłem odpuszczać. Następnie poznałaś Franklina. Byłem wściekły i zacząłem umawiać się z Padamą. Gdy tak mocno zbliżyłaś się do Harry’ego wiedziałem już, że nie mam szans. Później ponowna sprawa z Peterem, no i Fred. Jaka byłaś wtedy szczęśliwa.. – Gryfonka słuchała w milczeniu. – Gdy wyszła ta sprawa z Angeliną, to pomyślałem, że może jeszcze da się coś zmienić w twoim  stosunku do mnie. Znów mam nadzieję Hermiono..
- Ale Ron.. – zaczęła.
- Proszę, nie przerywaj mi. Nie chcę byś cokolwiek robiła na siłę, wbrew sobie. Poczekam. Potrzebuję tylko twojego jednego słowa, że mogę to robić. Jeśli się nie zgodzisz, odejdę teraz i obiecuję, że więcej już nie będę ci się narzucał. Odpowiedz mi teraz. – zrobił krotką przerwę. – Czy jest sens, żebym na ciebie czekał?
- Ta-ak. – zająknęła się, ale odpowiedziała, zanim w ogóle pomyślała, co robi.
- Mo-ogę cię pocało-ować? – zapytał, będąc w szoku przez to, co przed chwilą usłyszał. Hermiona lekko skinęła głową, w sekundzie wyobrażając sobie, że to inny rudowłosy chłopak ma ją pocałować. Odwzajemniła pocałunek Rona, nie zdając sobie sprawy, jaki błąd popełnia.
                Niedaleko, za jednym z drzew stał Peter Franklin i w oddali obserwował całą sytuację. Johnson nie wywiązała się z zadania. Plan B nie wypalił. – pomyślał wściekły. – Zniszczę ją! Tak samo, jak zniszczę Weasleya. – odszedł, układając w głowie następną intrygę. Minął kogoś w drodze do zamku, ale nie przypatrywał się. Złość i nienawiść zalała cały jego umysł.
                Tą osobą był Fred Weasley. Zostawił śpiącą Angelinę w Wieży Gryffindoru. Była dużo spokojniejsza. Obiecał, że żadna krzywda się jej już nie stanie. Od Harry’ego dowiedział się, że jego brat razem z Hermioną udali się na spacer po błoniach. W oddali zobaczył jasny płomień, więc wiedział, w którą stronę iść. On też czuł wielką nadzieję. Wyjaśni wszystko Pannie Grager i już na zawsze będą szczęśliwi. Zbliżał się do nich i nagle uświadomił sobie to, co widzi.
                Miłość jego życia siedziała na kolanach jego brata i czule go obejmowała i całowała. Teraz to jego serce rozpadło się na miliony kawałków. I to jego życie ponownie się skończyło. Nie mógł znieść tego widoku. Odwrócił się na pięcie i odszedł.



Dodaję dziś, bo jutro mogę nie mieć czasu. Powoli tracę wenę do pisania i zastanawiam się, czy nie powinnam zawiesić na jakiś czas, by nie męczyć Was takimi bzdurami, jakie ostatnio piszę. Zastanawiam się bardzo poważnie. No ale macie 24 rozdział i życzę Wam miłego czytania. Pozdrawiam! ;*

31 komentarzy:

  1. Ojeejku. <33 I co ty gadasz ? Jakie bzdury ? Jest świetnie, ale Peter gra mi na nerwach. Idiota. =,=' Poza tym biedny Freddie <33 Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zawieszaj. Zwariowałaś?
    Jakimi bzdurami? Blog jest genialny, a Ty cudnie piszesz. Naprawdę. <3
    I ten rozdział też jest świetny.
    A co do niego to... Nie, nie, nie, nie. Głupi Ron! Czemu on zawsze musi się gdzieś wpieprzyć? ;_;
    Nie wierzę. Biedny Freddie. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale nie piszesz bzdur, więc nawet tak nie mów! Poza tym jeśli masz jakiekolwiek pomysły to nie powinnaś zawieszać bloga, bo naprawdę wiele osób (w tym ja) kocha go czytać. Rozdział cudowny jak zawsze :) i pamiętaj że nie wyrażam zgody na zawieszenie najlepszego bloga jakiego kiedykolwiek czytałam. Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie piszesz bzdur ! Nie zawieszaj! Ach teraz to Fredzio ma złamane serce. No cóż rozdział jak zawsze super !! Pozdrawiam i życzę weny !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej, świetny rozdział! Biedny Fred. Chciałabym, żeby byli wreszcie razem. Co do zawieszenia - nie rób tego! Jest to naprawdę świetny blog i szkoda, gdybyś go zawiesiła.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziewczyno nie zawieszaj! Błagam ,wcale nie piszesz bzdur. Tylko błagam niech się zejdąxD/Mimi

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie zawieszaj! Fantastycznie piszesz. *.* Czekam na NN. Rozdział świetny. ;* Walnęłabym tego Petera Avadą! Biedny Freddie. :(
    Pozdrawiam i weny życzę. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie piszesz wcale bzdur to jest świetne naprawdę nie zawieszaj świetny blog więc proszę nie zawieszaj a wena przyjdzie na pewno spróbuj sobie wieczorem pomyślec co by mogło byc dalej i już :) kto wie może nawet wymyślisz coś zaskakującego co poruszy serca czytelników z resztą i tak już porusza, Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy możemy spodziewac się następnego rozdziału
    ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie zawieszaj. Blagam!!!
    Rozdzial wspanialy. To nie sa zadne bzdury!!!
    Ja Cie blagam, nie zawieszaj.

    Biedny Freddie...
    Ron i Hermiona... nosz...
    UGH...
    Oby sie wszystko wyjasnilo...

    Wena powroci. Zobaczysz ♥♥♥
    Tez mam zalamanie.
    Zobaczysz wroci ♥

    Pozdrawiam i czekam na nastepny.
    ~Clar♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Na brodę Merlina, uzależniłam się od Twojego bloga *-*
    Jestem Twoją nową fanką, ale dziś przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem zakochana.. NIE ZAWIESZAJ! Nawet nie wiesz jakiego cudu dokonałaś.. ja normalnie nie znoszę wymyślonych paringów.. ale Twój blog mnie zaczarował <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Aha, właśnie.. i mogłabyś mnie informować o nowym rozdziale na moim blogu?
    remphadore-love-forever.blogspot.com
    No i przy okazji zapraszam do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie , nie zawieszaj go ! jest świetny. normalnie wchodzę tu codziennie, nie możesz zawiesić. rozdział świetny, już nie moge sie doczekać co się dalej wydarzy z Fredem i Hermioną . ;) Pisz (nawet jeżeli uważasz że to bzdury ja uważam inaczej )

    OdpowiedzUsuń
  15. Z góry przepraszam za spam ale chce cie zaprosic na mojego bloga: hogwart-moimi-oczami.blogspot.com
    Prosze, dodaj sie do obserwatorów i zostaw komentarz a z duza checia odwdziecze sie tym samym ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Proszę Cięę Nie zawieszaj ! Masz fantastyczne rozdziały i nie wytrzymam bez czytania kolejnych rozdziałów ! . ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie ;c tak nie może być ! ;c Oni są dla siebie stworzeni w sensie Fred i Miona ! :) Dopiero co znalazłam twojego bloga i przeczytałam jeden rozdział ale zaraz przeczytam więcej :D :) Pozdrawiam i Zapraszam do mnie :) http://life-with-fremione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. http://ginny-harry-forever.blogspot.com/ nowy rozdział . ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. NIE !! NIE!! NIE!! ZAKAZ ZAWIESZANIA :d

    OdpowiedzUsuń
  20. Rozdziały są świetne, wszystkie. Nie zawieszaj. Bardzo lubię twojego bloga. To od niego zaczęłam moją historię z blogami. :D
    A co do tej notki to strasznie mi się podoba. Ta szczera i odważna wypowiedź Rona szczególnie. ;)
    Życzę weny i pozdrawiam. :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdział jest świetny!!! :D Nie zawieszaj, błaaaaaaaaaaagam :******

    OdpowiedzUsuń
  22. Zobacz ile masz fanów nie możesz zawiesic no raczej to jest twoja decyzja ale zobacz ilu ludzi byś rozczarowała twój blog jest świetny i wcale bzdur nie piszesz a jeśli tak uważasz to powinnaś przeczytac moje wypracowania i sobie porównac jesteś świetną blogerką i BŁAGAM NIE ZAWIESZAJ BLOGA

    OdpowiedzUsuń
  23. hej czytam Twojego bloga od wczoraj, i już pochłonęłam wszystkie rozdziały. wciągnęła mnie bardzo ta historia, nie zawieszaj proooszę ;) opowiadanie jest świetne, jedne z lepszych jakie czytałam o Fremione, ba, nawet jedno z lepszych jakie czytałam o tematyce HP (a czytałam ich dużo). Masz talent do pisania, to nie są żadne bzdury. Życzę weny :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana zarwałam nockę przez Ciebie, a raczej przez bloga. 24 w jedną noc, ahh jak dobrze, że sobie wolne od szkoły zrobiłam, bo by umarła z niewyspania. Kochana czekam na następny rozdział, 461303 ;) a i trzymam kciuki za powrót weny, która się gdzieś aportowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. co???!!!!! w życiu!!!!! nie zawieszaj bo umręęę!!!!!!!!!!!! :(((( rozdział super, naprawdę. (z resztą jak każdy inny :D ) przypominam żeby nie zawieszać! pozdroo ;*** /JJJ3

    OdpowiedzUsuń
  26. If you want more information click hereIts called the West boilx.

    Supporters of health care deal with several defects along with disorders in speaking.



    My web blog: boil on leg treatment

    OdpowiedzUsuń
  27. Poleciłam twojego bloga na tt bliźniakom Phelps. Stwierdzili że przeczytają

    OdpowiedzUsuń
  28. Poleciłam twojego bloga na tt bliźniakom Phelps. Stwierdzili że przeczytają

    OdpowiedzUsuń