Wiadomości, dla Was


czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 5.


                Następnego dnia na dworcu Kings Cross byli już pół godziny przed odjazdem pociągu. Hermiona nie spala dobrze tej nocy. Mówiąc szczerze, w ogóle nie spała, dlatego za jej pomocą  reszcie towarzystwa udało się w porę wygrzebać ze śpiworów i nawet niczego nie zapomnieć. Teraz stali między peronem 9 i 10, wpatrując się w barierkę.
- Kochaneczki nie grzebać się. – powiedziała Pani Weasley. – Ron z Harrym pierwsi! – zarządziła.
Chłopcy razem ze swoimi wózkami ruszyli na wprost przejścia, tuż po nich bliźniacy, Ginny z Hermioną, a na koniec Państwo Weasley. Po chwili znaleźli się obok Expressu Hogwart. Od razu się uśmiechnęli. Wracali do swojego drugiego domu, gdzie rozpoczną kolejny rok pełen niespodzianek i wspaniałych chwil.
Hermiona zamyśliła się. W Hogwarcie nie będę tak dużo przebywać z Fredem. – układała sobie w głowie. – On mnie nie chce. Nie chce! I nawet nie wie, że ja jego chcę. Ale jak mógł powiedzieć, że jestem jak jego młodsza siostra? Jak mógł? – pytała samą siebie. – Ale co innego mógł powiedzieć? Że jestem kimś więcej? Czego Ty się spodziewałaś? Muszę o nim zapomnieć. Natychmiast!  Jesteś głupia Hermiono! Bardzo głu..
- Nie rozchodzić mi się jeszcze! – z rozmyślań wyrwała ją mama Rona. – Macie mi wszyscy obiecać, że będziecie grzeczni! Harry i Ron nie szukajcie kłopotów! Fred, George, jak dostanę jeszcze jedną skargę, to mnie popamiętacie! Ginny ucz się ładnie i pisz! A o Ciebie Hermiono chyba nie muszę się martwić, prawda? – uśmiechnęła się.
- Oczywiście Pani Weasley. – odpowiedziała również z uśmiechem. – Niech się Pani nie martwi. My sobie z nimi poradzimy. – mrugnęła do Ginny.
- Pewnie! – zaśmiała się Ruda. – Będziemy ci meldować o wszystkim.
                Pożegnali się szybko z Molly i Arturem i ruszyli w stronę pociągu. Po chwili dogoniła ich Luna, a Ginny zniknęła w towarzystwie Deana, co spowodowało zmianę na twarzy Harry’ego. Od razu zauważyła to Hermiona i postanowiła w najbliższym czasie porozmawiać z przyjacielem. Podczas, gdy Luna opowiadała im o wakacjach i nowych eksperymentach jej ojca, rozległ się krzyk..
- Freeeeeeeeeeeeed kochanie! – Angelina rzuciła się Rudzielcowi na szyję. – Jak ja za Tobą tęskniłam!
                Połowa peronu spojrzała w ich kierunku. Piękna brązowowłosa Gryfonka przytuliła się do przystojnego rudego chłopaka. Rozległy się pojedyncze gwizdy i okrzyki: Dawaj Wesley! Pocałuj ją! A bliźniak z radością to uczynił. Z głowy całkiem wyleciała mu inna brązowłosa Gryfonka, o której myślał przez pół nocy, a która teraz stała niedaleko i przypatrywała się tej scenie ze łzami w oczach. Nawet nie zauważył, jak napięcie odwróciła się i w pośpiechu odeszła. Teraz dla niego liczyła się tylko jego dziewczyna, z którą nie widział się całe wakacje.
                Hermiona weszła do pociągu. Znalazła pusty przedział i usiadła. Wiedziała, że powinna udać się do pierwszego wagonu, gdzie tuż po odjeździe z Londynu, miało odbyć się zebranie prefektów. W tłumie gdzieś zgubiła przyjaciół, ale to się dla niej teraz nie liczyło. Ogarnij się Hermiono! – pomyślała. Wyjęła szybko gumkę do włosów i zrobiła wysokiego kucyka, w którym było jej znacznie ładniej niż w tych opadających na plecy, wyciągnęła też błyszczyk i szybko przeciągnęła nim usta.
- O Hermiono! W końcu cię znalazłem. – powiedział, wchodząc do przedziału Ron, krok za nim szedł Harry. – Dlaczego nie jesteś na początku pociągu? Zapomniałaś o zebraniu?
- Zebranie! No tak zapomniałam. Już idziemy. Harry trzymaj nam miejsca. – popatrzyła na Pottera. – To nie potrwa dłużej niż godzinę.
                Udali się do pierwszego wagonu. Tam otrzymali instrukcje dotyczące pracy prefektów. Nie było to nic nowego. Poprosili ich tylko, by większą uwagę zwracali na nadmierne okazywanie sobie miłości w szkole, co Hermiona przyjęła z grymasem na twarzy, a Ron z szerokim, ironicznym uśmiechem. Gdy spotkanie się skończyło, Hermiona udała się korytarzem w stronę przedziału Harry’ego, jednak ktoś złapał ją za rękę.
- Poczekaj. – to był Ron. – Muszę z tobą o czymś porozmawiać. – zrobił poważną minę.
- Stało się coś? – przestraszyła się.
- Nie.. Chciałbym cię tylko o coś prosić.
- O co chodzi? – nie wiedziała czego się spodziewać. Gdyby chodziło tylko o pomoc w zadaniach domowych, nie byłby taki poważny. – pomyślała.
- Chciałbym spytać, czy nie poszłabyś ze mną jutro wieczorem na spacer po błoniach? – zapytał z błagalną miną.
- Na spacer? Pewnie, też chciałam to zaproponować. – twarz Rona zmieniła się. – Zanim Harry rozpocznie ten szał quidditcha, musimy spędzić trochę czasu razem, bo później się do was nie dobije. – uśmiechnęła się.
- Ale Hermiono.. – zaczął Ronald.
- Chodź już! Harry na nas czeka. – rzuciła.
                Wiedziała o co Ronowi chodzi, ale nie mogła się spotkać z nim sam na sam. Nie chciała. W końcu czuła coś do jego brata. Więc jak mogła zacząć się z nim umawiać? To nie byłoby fair.. Widziała jego zawiedzioną minę, ale nie zrobiła ona na niej żadnego wrażenia. Dotarli do przedziału.
- Nie wchodzisz? – spytał Ron Hermionę.
- Zaraz.. – odpowiedziała wymijająco.
                Ron wszedł do przedziału, w którym siedział Harry razem z Luną i Neville’m. Potter cieszył się, że nie było z nimi Ginny i jej chłopaka. To byłoby za dużo dla niego..
- Co się dzieje z Hermioną? – spytał Rona.
- Mówiła, że zaraz przyjdzie. Wyjdź, pogadaj z nią, bo jest jakaś inna. – odpowiedział, mając za złe dziewczynie poprzednią rozmowę. – Jak tam Neville? Jak wakacje?
- Świetnie. Muszę wam opowiedzieć, co wydarzyło się w moje urodziny! – ochoczo rozpoczął Gryfon, a Harry zdążył już wyjść na korytarz.
                Hermiona stała skulona przy oknie i wpatrywała się w krajobraz. Z jej twarzy można było wyczytać niezadowolenie? Ból? Cierpienie? Potter nie był pewny.
- Co się stało? – zapytał.
- Nic. – odwróciła się do niego. – Potrzebowałam trochę pomyśleć.
- Wszystko w porządku? – kontynuował.
- Tak. Nie musisz się martwić. – próbowała się uśmiechnąć.  – Ale jak z tobą? Gdzie Ginny? – musiała zmienić temat.
- Ginny? Nie wiem. Na peronie zniknęła gdzieś z Deanem. I więcej jej nie widziałem. – posmutniał.
- Dlaczego nie powiedziałeś jej, co czujesz? – zapytała z pewną krytyką. – Nie uwierzę, że nie widziałeś, jak ona na Ciebie patrzy!
- Przecież widziałem! Ale byłem głupi. Bo najpierw chciałem załatwić sprawę z Voldemortem, myślałem, że będzie na mnie czekać. – mówił z pretensją.
- Miała czekać całe życie na ciebie? Masz to, na co zasłużyłeś. I nie obrażaj się, ale taka prawda.
- Wiem, bardzo dobrze wiem.
- O! Szlama i Chłopiec-Który-Przeżył! – nie wiadomo skąd znalazł się przy nich Malfoy. – Myślałem, że masz trochę lepszy gust Potter. Nie boisz się, że pobrudzi cię szlamem? – szydził.
- Zamknij się! – Harry złapał za różdżkę.
- Przestań Harry! – zatrzymała go dziewczyna. – wracajmy do reszty!
- Boisz się, że zrobię mu krzywdę? – zaśmiał się blondyn. – Haha no tak, Potter nie ma ze mną szans. I słuchaj Bliznowaty! Chang była przynajmniej ładna! – powiedział i odszedł.
- Co za idiota! – mówił Harry, wchodząc do przedziału. – Mam nadzieję, że nie przejęłaś się Hermiono!
- Daj spokój. – odpowiedziała. – Przebierzmy się. – rzuciła do reszty. – Zaraz Hogwart.


Dzięki pomocy kochanego Chochlika mój blog podwoił liczbę wyświetleń. Dziękuję Ci bardzo! ;* Dla Ciebie ten rozdział. :) Pomimo ogromnej liczby oglądalności, widoczny jest jednak brak komentarzy. Bardzo proszę Was o wsparcie, bo nie wiem czy mam dla kogo pisać. Pozdrawiam.

Maja.

11 komentarzy:

  1. Jezu... Ja mówię od razu :
    Pisz dalej bo nie przeżyję jeśli przestaniesz pisać tak cudownego bloga o Fremione ;0 Masz talent do pisania i pisz bo zmarnujesz to jeśli zlikwidujesz bloga!

    Rozdział przecudowny jak zawsze ... ( czytałam wszystkie pięć i prolog też ;) Szkoda mi Hermiony... Może Fred się jeszcze opamięta i będzie z naszą Mioną <3

    A Ron niech się odwali od Hermiony bo ona ma być z Fredem koniec kropka !

    Pozdrawiam Wiki f
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Robi się ciekawie. Zdecydowanie podsyciłaś moją ciekawość. Hermiona się smuci, Fred się oszukuje... No no no.
    Pisz szybko :)

    Pozdrawiam,
    Charlie z www.finally-yours.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozpływaam się ; DDD I jak widzę Ron podbija do Hermiony ... ale ona i tak ma być z naszym kochanym Fredem koniec i kropka! :P A co do tego
    pisania oczywiście, że masz dla kogo pisać! A teraz pisz, pisz, pisz! Dużo weny miej! I nowy rozdział wklej! Hahahha xD ♥.
    A póki co u mnie nowy rozdział; fred-hermione.blogspot.com.
    Aha no i dodaję Cię oczywiście do linków na moim blogu jednym i drugim.
    Pozdrawiam Crystal ; ***** .

    OdpowiedzUsuń
  4. http://splonieszwpiekle.blogspot.com/ to mój pierwszy blog :D wejdź . xD i prosze o wyrozumiałość bo dopiero się rozkręcam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. wrrr... Fred, po co ci jakaś Angelina?! Harrego też mi szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny Harry ;cc Cały czas świetnie i cały czas wudać obfitość pomysłów ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Apprеciate this post. Wіll try it
    οut.
    My page : Blu Cigs Review

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowne są Twoje historie :]

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest zajeeebiste! Masz posać dalejj!!! <3

    OdpowiedzUsuń