W sobotni poranek Panna Granger
postanowiła się wyspać. Gdy się obudziła, było już grubo po 11, a w jej sypialni,
oprócz niej samej, nie było nikogo. Po przebudzeniu była całkowicie wypoczęta,
jednak postanowiła jeszcze chwilę poleżeć. Dziewczyna była uśmiechnięta i
zrelaksowana, mimo że w głowie kłębiło jej się setki różnych myśli. Miała nadzieję,
że postępuje właściwie. Że nie będzie tego nigdy żałować.
Nagle usłyszała głosy,
dochodzące z korytarza. Do pokoju wpadły jej współlokatorki, Lavender i
Parvati. Obie były lekko szurnięte, więc Hermiony to w sumie nie zdziwiło, ale
była ciekawa, co wprowadziło je w taki stan. Wiedziała, że z ochotą powiedzą
jej o co chodzi. W końcu były uważane za
jedne z największych plotkarek w Hogwarcie.
- Hermiono,
nie uwierzysz, co się stało! – Hermiona nawet nie musiała pytać, bo od razu
odezwała się podekscytowana Panna Brown.
- Żałuj, że
nie było cię na śniadaniu! – dołączyła się do niej z ekscytacją jedna z
bliźniaczek Patil.
- No to
dalej. – Hermiona szeroko się do nich uśmiechnęła. – Opowiadajcie! – ponagliła.
- Wyobraź
sobie, że jemy sobie spokojnie śniadanie w Wielkiej Sali, a przejściem między
stołami biegnie Parkinson..
- A za nią
leci kto? W życiu nie zgadniesz..
- Twój były,
Peter Franklin.
- I
wykrzykuje: Pansy kocham cię, bądź moją dziewczyną, nigdy nie wybaczę sobie
tego, jak cię potraktowałem..
- No co wy? –
Hermiona wybuchła głośnym śmiechem.
- Gdybyś
widziała Parkinson! Odganiała się od niego rękami, jak od jakiejś olbrzymiej
muchy.
- I co było
dalej? – Panna Granger dalej była ciekawa.
- Ogólnie
sprawa by się pewnie rozniosła bez echa..
- Ale gdy
ona tak biegała to w drzwiach Wielkiej Sali stał Malfoy.
- A wiesz
przecież, że oni chodzą ze sobą. To znaczy Draco z Pansy.
- No tak,
wiem. – potwierdziła dziewczyna.
- Pansy
zatoczyła koło w całym pomieszczeniu, na ogonie cały czas mając Petera i
podbiegła do Malfoya. A Franklin cały czas wołał, jak to kocha Parkinson.
Malfoy jak to usłyszał to dał kumplowi w twarz.
- A co
najśmieszniejsze Peter mu oddał i zaczęli się trzaskać przy wszystkich.
- Przy
uczniach, nauczycielach, dosłownie wszystkich!
- I za żadne
skarby nie dało się ich rozdzielić. Parkinson tak płakała.
- Aż na
chwilę mi się jej żal zrobiło, uwierz Hermiono.
- Dobrze jej
tak! – słów Parvati nie podzieliła Lavender.
- Nie mów
tak Lav! Przecież dziewczyna nie jest niczemu winna. To Peterowi odbiło.
- Ale Pansy
i tak jest kretynką.. – słysząc to, Panna Granger znów się zaśmiała.
- No i jak
to się skończyło?
-
Interwencja Snape’a. Obaj leżą w Skrzydle Szpitalnym. I do końca roku mają
szlaban.
- I ten
szlaban będą mieli razem!
- Tej
historii Hogwart do końca nie zapomni!
- Taka
draka!
- To było
świetne!
- Dokładnie!
Hermiona przestała słuchać
swoich koleżanek. Śmiała się w duchu. Jedną sprawę zakończyła. Musiała tylko
jeszcze raz podziękować Dori za pomoc. Jej koleżanka spisała się na medal. Świetna
organizacja, świetna akcja i wszystko się udało. – powiedziała do siebie w
myślach.
Pospiesznie wstała i udała się
do łazienki. Wykonała wszystkie potrzebne czynności i zeszła do Pokoju
Wspólnego. Na kanapie zobaczyła siedzących przyjaciół. Z daleka było widać, że
są w świetnych humorach. Z ochotą podeszła do nich.
- Cześć! –
przywitała się. – Z czego się tak cieszycie?
- Hej Miona!
– odezwali się wszyscy.
- Mamy ci do
opowiedzenia świetną historię. – zaczął Harry.
- O Malfoyu,
Franklinie i Parkinson. – dodał Ronald.
- Lali się
na środku Sali Wejściowej! Wyobrażasz sobie?
- Naprawdę? –
Hermiona udała zaskoczoną. – Dlaczego?
- Bo Peter
zako.. – zaczął Potter, jednak jego dziewczyna przerwała mu.
- Aj
Hermiona! – prawie krzyknęła ze śmiechem Ginny. – Nie zgrywaj się! Jesteś
genialna! Nie mogę pojąć, jak ty to zrobiłaś! – uściskała przyjaciółkę.
- Miałam
małą pomoc. – przyznała się dziewczyna.
- Jaką
pomoc? – zdziwił się Harry.
- To twoja
sprawka? – zawtórował mu Ron.
- Och wy
głupki. – westchnęła Gin. – Niczego się nie domyśliliście? Szczerze powiem
Hermiono, że na początku nie pochwalałam tego twojego planu zemsty, jednak to
co zrobiłaś, było świetne.
- Dzięki Gin.
– Hermiona uśmiechnęła się do przyjaciółki.
- Możecie
nam w końcu powiedzieć o co tu chodzi? – chłopcy powoli denerwowali się.
- Sama
jestem ciekawa, jak to dokładnie było. – powiedziała Ruda.
- Kojarzycie
Dori? – spytała Panna Granger. – To Krukonka. Taka śliczna blondynka.
- Ta co
wiecznie sprzedaje babeczki, żeby pomóc mugolskim, chorym dzieciom?
- Dokładnie!
No to sprzedała ostatnio jedną wyjątkową babeczkę. Petrowi. Z amortencją. –
przyjaciele zrobili wielkie oczy ze zdziwienia, jednak zaraz wybuchli gromkim
śmiechem. – Reszty się domyślacie?
- Na brodę
Merlina Hermiono. Jesteś totalną wariatką! – krzyknął Harry, a dziewczyna
jedynie wzruszyła ramionami i też się roześmiała.
Przez cały dzień w Hogwarcie nie
mówiono o niczym innym. Gdy w końcu amortencja przestała działać, Peterowi
wróciły zdrowe zmysły. Próbował ze wszystkich sił w jakiś sposób przekonać
przyjaciela, że Pansy nic dla niego nie znaczy, jednak Draco nie wierzył. Za
bardzo był zazdrosny o swoją dziewczynę. Ich kolejną kłótnię było słychać w
całym zamku. A Parkinson wypłakiwała sobie oczy w Pokoju Wspólnym Ślizgonów.
Wieczorem Matt pewnym krokiem
przemierzał zamek, kierując się w stronę starej klasy transmutacji, gdzie
umówił się z Jasmine. Był zadowolony z wolnego wieczoru. Hermiona powiedziała
mu, że spędza wieczór z przyjaciółmi, więc nie było żadnej możliwości, by spotkał
ją gdzieś na korytarzach Hogwartu. Była dziewczyna jednego z bliźniaków już na
niego czekała. Ciepło uśmiechnęła się do Puchona, a jego oczy rozświetliły się
jasnym blaskiem. Podszedł do Jasmine i gorąco ją pocałował.
- Ekhm. –
ktoś odchrząknął zza rzeźby stojącej w kącie.
Zakochani z przerażeniem
oderwali się od siebie. Ich miny były nie do opisania. Na twarzach malował się
strach. Z ciemności wyłoniła się rudowłosa postać. Z szyderczym uśmiechem i
bystrymi oczyma.
- Ginny! –
krzyknęła Jasmine.
- Co ty tu
robisz Weasley? – z odrazą spytał Matt.
- Trochę
milej frajerze. – fuknęła dziewczyna.
- Co ty tu robisz
Gin? – grzecznie spytała Rudą Jasmine.
- Spaceruję.
– odpowiedziała. – A wy jak widzę świetnie się bawicie. Jak wam nie wstyd!
- Ale ja już
nie jestem z Georgiem. – Jass próbowała obronić się.
- Ale ty
chyba nadal chodzisz z moją najlepszą przyjaciółką, co? – zwróciła się do
chłopaka, a on spuścił głowę. – Nie będziecie mieli życia w Hogwarcie, gdy to
wszystko się wyda. Hermiona jest jedną z najbardziej lubianych uczennic,
bliźniaków zresztą też wszyscy lubią. – uśmiechnęła się z kpiną. – Zjedzą was
tu. Zdajecie sobie z tego sprawę?
- Ginny, nie
możesz nikomu powiedzieć tego, co widziałaś. Proszę. – powiedziała cicho
dziewczyna.
- Przymknij
się Jass. Mogę zrobić, co tylko zechcę, prawda Matt?
- Nie zrobisz
tego! – Puchon zaczął krzyczeć.
- Nie krzycz
kochany, bo tylko pogarszasz sprawę. – powiedziała słodko. - Jesteś pewny, że
nikomu nic nie powiem?
- W sumie
to.. nie.. – chłopak zwątpił.
- Będziesz
musiał się trochę postarać. – uśmiechnęła się sztucznie w jego stronę.
- Ginny, nie
możesz. Zrobię wszystko, by tylko Hermiona się nie dowiedziała.
- Świetnie! –
Ruda ucieszyła się. - Jutro wyślę przez sowę pierwsze instrukcje. A teraz
kontynuujcie. – zaśmiała się. – Udanej zabawy! – dodała jeszcze i odeszła,
zostawiając ich w całkowitym osłupieniu.
Gdy tylko minęła róg korytarza,
puściła się biegiem w stronę Wieży Griffindoru. Tam czekała na nią brązowowłosa
postać. Ginny uśmiechnęła się do niej porozumiewawczo, kiwnęła głową na znak,
że wszystko poszło zgodnie z planem i razem weszły do Pokoju Wspólnego Gryfonów
w wyśmienitych humorach.
Pozdrawiam! :)
Maja.
Dziewczyno, to jest świetne. Niedawno przeczytałam wszystkie rozdziały i tylko czekałam na tą zemstę :D Jesteś geniuszem zła skoro masz takie pomysły :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, i cudownie ♥ Jak zawsze, zresztą :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że coś napisałaś, bo już myślałam, że długo będę czekać, ale jest.
Fajnie, że Hermiona się mści, ale nie zniosę tego, że będzie się mścić na Fredzie :/ Tego nie może zrobić ! Przecież on ją kocha, tylko Hermiona... Traktuje go jak deskę ratunkową. Ale mam nadzieję, że niedługo ich połączysz.
Życzę weny i pozdrawiam.
Ps. Jeśli chcesz zapraszam na mojego bloga, również o Fremione ♥
Jesteś genialna! Zastanawiam się co wymyśliła na Matta... Ale coś mi się zdaje, że Fred w jakiś sposób się dowie co dziewczyna ma zamiar zrobić z nim i zemsta Panny Granger się nie powiedzie. Odwrotnie, zejdą się znowu <3 Kocham tego fanfica. Nie trzymaj nas w niepewności i szybko pisz następny rozdział.
OdpowiedzUsuńWeny życzę ^^
/Mei
Haha, to było po prostu świetne :D <333333 ja chcę WIĘCEJ :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, dopiero się rozkręcam :) <3
pamietnik-fremione.blogspot.com/
<3 (nic więcej nie mogę powiedzieć)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, warto było tyle czekać :) W poprzednim rozdziale niewiele się działo, ale w tym nadrobiłaś to z nawiązką :) Czekam na nowy rozdział ;)
OdpowiedzUsuń~ Mrs. Black
Hej. ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam sobie kilka początkowych rozdziałów i naprawdę mi się podobają. ;) W wolnym czasie będę czytać po kolei aż nadrobię zaległości. ;D Niedługo dodam twój blog u siebie do zakładki Linki.
Pozdrawiam!
Hej, wpadłam na twojego bloga wczoraj i przeczytałam cały. Muszę Ci powiedzieć, że jest... BOSKIII!!! Piszesz świetnie i tak... lekko. Łatwo się to czyta i to wielki pluss :-) Życzę weny i czekam na dalsze rozdziałyy
OdpowiedzUsuńokej, teraz będzie długi komentarz. po pierwsze przeczytałam twojego blogaska do tego momentu w jakieś 3 noce. po prostu nie spałam, tylko czytałam rozdział po rozdziale, aż oczy nie odmówiły posłuszeństwa. to mega wciąga, jest świetnie napisane i co najważniejsze z wyczuciem. po drugie nie nawidzę Petera, Matta i blogowego Rona, proszę wykurz ich stąd jak najszybciej! Fred jak zawsze wspaniały, George również, ale skupmy się na Hermionie. w ogole nie przypomina Hermionki z książek, filmów o HP - nie wiem czy to dobre czy złe, ale u ciebie się mega sprawdza ;) mam zamiar obserwować dalej twój blog, proszę dodaj szybciutko kolejny rozdzialik ^^ jestem fanką ;D. czyta się super, masz talent ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na więcej :*
Lunatyczka
Dodaj dzisiaj nowy rozdział proooszę ;)
OdpowiedzUsuńja też!!
UsuńBrawo Hermiono! Daj im nauczkę. Tylko niech ona odpuści Fredowi, bo on jest taki słodki...
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo, dużo weny i czekam na następny z niecierpliwością :)
Zajefajne... Tylko ciekawe co wymyśli na Freddiego, a może w ostatniej chwili się rozmyśli... Świetne, pisz szybko nexta ;)
OdpowiedzUsuńMaju, jak zwykle kawał dobrej roboty :) Pozdrawiam serdecznie i czekam z utęsknieniem na nowy rozdział c:
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńkiedy nowy?
Świetne wczoraj zaczełam czytać ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się kolejnego rozdziału ;* ♥♥♥
~~ Ela
CO one wyprawiają?! XD Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńPuchonka ;>
Zapraszam do mnie -> http://hogwart-moja-historia.blogspot.com/
dodawaj więcej :). to jest super. ty wiesz jaki masz talent? ja nie spałam całą noc i jeszcze do teraz czytałam to. *-*. bosskie.
OdpowiedzUsuńdodawaj po kilka rozdziałów dziennie. przy okazji... czy Fred będzie z Mioną? ja czekam. to opowiadanie powinno być w formie książki w empiku. kupiłabym.
ps. moi znajomi też są zachwycenie. jest to głównie koło HP które założyli w okolicy. 50 osób *.*. liczę na co najmniej 1000 rozdziałów niedługo. jakby co to następne rozdziały też będą takie super? <3
Pisz , pisz i jeszcze raz pisz ! *,* musze sie dowiedziec co dalej , czy Fred bedzie chodził z Hermioną ? I jaka bedzie zemsta dziewczyn na chłopaku Miony ?
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? Dodawaj szybciej, PLISSSS!
OdpowiedzUsuńSuper! CZekam na kolejne rozdziały!
OdpowiedzUsuń