Wiadomości, dla Was


piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział 41.

                Następnego ranka Hermiona Granger pewnym i szybkim krokiem zbliżała się do Wielkiej Sali. Wyglądała perfekcyjnie. Na jej twarzy nie było widać nawet cienia wczorajszej złości czy łez. Przyróżowione policzki, czarny tusz na rzęsach i błyszczyk na ustach. Włosy rozpuszczone, lekko falujące. Uśmiechała się i pozdrawiała wszystkich mijających ją znajomych.
                Przy stole Gryfonów zobaczyła Harry’ego, Rona i Ginny. Od razu do nich podeszła i przywitała się.
- Dzień dobry kochani! – zawołała z nieukrywaną radością.
- Cześć. – mruknęli przyjaciele, a Ruda zmierzyła szatynkę wzrokiem, domyślając się, co kryje się pod jej wspaniałym humorem.
                Panna Granger usiadła i nałożyła sobie na talerz dwa tosty, które posmarowała dżemem. Do picia wzięła sok z dyni i powoli zaczęła konsumować śniadanie.
- Hermiona? – zagadnął ją Harry. – Wszystko w porządku?
- Tak. – odpowiedziała spokojnie. – A dlaczego pytasz?
- No.. – chłopak na chwilę zatrzymał się. – Wczoraj wyglądałaś zupełnie inaczej. Ale nieważne.. Co z Mattem?  - zmienił temat.
- A co ma być? – Hermiona zdziwiła się. – Wszystko w porządku. Nawet bardzo. – na te słowa Ginny skrzywiła się.
- Coo ty mówisz? Jak to w porządku?! – krzyknął Ron.
- Widzieliście, jakie piękne kwiaty od niego dostałam? To najlepszy chłopak na świecie. Jestem szczęśliwa. – tym stwierdzeniem zakończyła swój wywód. – A teraz lecę do niego. Do zobaczenia na zajęciach!
                Poderwała się szybko od stołu, zostawiając chłopców z szeroko otwartymi buziami. Ginny tylko wzdrygnęła ramionami, dając tym do zrozumienia bratu i swojemu chłopakowi, że ich przyjaciółka postradała zmysły.
                Panna Granger wbiegła w podskokach do Sali Wejściowej. Zauważyła schodzącego po schodach Freda z jego bratem bliźniakiem, jednak udała, że ich nie widzi. Z drugiej strony natomiast wyłaniała się grupa Puchonów. Dziewczyna wśród nich zauważyła swojego chłopaka – Matta. Uśmiechnęła się do niego szeroko i poczekała, aż zbliży się do niej.
- Cześć ślicznotko! – powiedział do niej. – Wyspana?
- No hej kochanie. – odpowiedziała. – Tak, zdecydowanie. – skłamała.
- Impreza szybko się skończyła?
- No już przed dwunastą leżałam w łóżku. – skłamała po raz drugi, a następnie pocałowała go gorąco.
- Oj a za co to? – Puchon zdziwił się.
- Za to, że jesteś. – odpowiedziała słodko. – Stęskniłam się. – dodała jeszcze.
- Kocham cię maleńka.
- Ja ciebie też. – odpowiedziała szeptem i kolejny raz ich usta połączyły się.
                Bliźniacy widzieli całą tę scenę. Nie kryli swojej złości. Jednak bardziej wkurzony nie okazał się były chłopak dziewczyny, a jego brat. Do stołu Gryfonów doszli, zawzięcie dyskutując.
- Ona jest nienormalna! – krzyczał George. – Totalna kretynka.
- Odbiło jej, to fakt, ale to nie nasza sprawa Georgie. – uspokajał go Fred.
- Jak to nie nasza?! Przecież to Hermiona. Przyjaźnimy się z nią, zapomniałeś?!
- Nie zapomniałem, ale to jej życie, zrozum..
- Nie wierzę w to, co mówisz.. Nie zależy ci już na niej?
- Daj spokój. Nie będziemy teraz o tym gadać.. – powiedział, zauważając ciekawskie spojrzenia innych uczniów.
- Co jest chłopaki? – zagadnęła bliźniaków ich młodsza siostra.
- Widzieliście to?! – George nadal nie potrafił ukryć zdenerwowania.
- Ale co? – Harry i Ron zdziwili się.
- Hermionę z tym frajerem. Gruchają jak dwa gołąbki!
- Co?! – przyjaciele aż zapowietrzyli się, a Ginny nie zareagowała.
- To co powiedziałem.
- Dajcie spokoj! – odezwał się Fred. – To jej sprawa, co robi. Najwyżej później będzie żałować.
- Dokładnie. – zgodziła się z nim Ginny.
- Co wy mówicie? Gdzie twoje szare komórki, Gin?! – George krzyknął na Rudą.
- Odpuść. – odpowiedziała mu spokojnie. – Idę na lekcje. – wstała i wyszła z pomieszczenia.
- Co jej się stało? – zapytał przyjaciół Harry. – Zwykle martwiła się o Hermionę, a teraz spłynęło to po niej całkowicie.
- Hermiona zachowuje się jak głupia idiotka! – ponownie zaczął George.
- A na końcu będzie ryczeć! – dodał Ron.
- Dokła.. – chciał coś powiedzieć Potter, jednak Fred mu przerwał.
- Koniec! – krzyknął. – Zajmijcie się sobą! Mam was dość!
                Wybiegł z zamku wprost na dziedziniec. Wziął głęboki oddech. Domyślał się o co chodzi Hermionie. Miała dobre serce, ale gdy ktoś krzywdził ją tak mocno, jak to robił Matt, wiedział, że nie odpuści. Zrobi wszystko, by chłopaka bolało tak samo, jak boli ją. Taka już była. I pewnie długo jeszcze taka będzie.
                Postanowił zrobić sobie krótki spacer przed zajęciami. Gdy przechodził koło boiska do Quidditcha zauważył Ginny. Ona też go zobaczyła i pomachała w jego stronę ręką. Bliźniak podszedł do siostry.
- Wiedziałam, że zbyt długo nie wytrzymasz ich gadania. – zaśmiała się.
- Nie dało się. – odpowiedział jej z uśmiechem.
- Nie boisz się?
- Czego? – Ruda zaskoczyła go tym pytaniem.
- Tego, co na Ciebie wymyśli Miona.
- Na mnie też ma plan? – zdziwił się.
- Podobno. Zresztą czego się spodziewałeś? Odrzuciłeś przecież jej uczucia..
- Wiesz przecież, dlaczego to zrobiłem. – powiedział cicho.
- Kochasz ją, co?
- Jak nikogo innego. Ale ona musi w końcu to zrozumieć.
- Że nie może traktować cię jak koło ratunkowe.. – westchnęła Ruda.
- Dokładnie. – potwierdził Fred. – Zrozumie. Tylko musi zamknąć wszystko inne i zapomnieć o przeszłości.
- Będziesz czekał? – zapytała jeszcze Ginny.
- Jeśli będzie trzeba, to całe życie. – odpowiedział, a siostra przytuliła go mocno.
                W tym samym czasie w Sowiarni siedziała Hermiona. Czekała na kogoś i ze zniecierpliwienia tupała nogą. Nagle ze strony schodów rozległ się głos kroków. Ze schodów wyłoniła się blondwłosa, śliczna dziewczyna. Miała na sobie szatę Ravenclavu.
- Jesteś w końcu Dori. Co tak długo?
- Przepraszam, ale ciężko jest złapać Petera samego.
- Ale zrobiłaś to, o co cię prosiłam?
- Tak, oczywiście. Wydaje mi się, że łyknął haczyk.
- Doskonale! – Panna Granger uśmiechnęła się szeroko. – Będę ci wdzięczna do końca życia. – cmoknęła Krukonkę w policzek i w błyskawicznym tempie zbiegła na sam dół.
                W pustym Pokoju Wspólnym Gryfonów George rozmawiał ze swoją dziewczyną, Jasmine. Chłopak przeszywał ją zimnym spojrzeniem, a po jej policzkach płynęły łzy. Sztuczne i fałszywe łzy.
- Dlaczego to koniec? – spytała go łamanym głosem.
- Nie kocham cię. – skłamał. – To nie miało już sensu.
- Zrobiłam coś nie tak?
- Sama dobrze wiesz, co zrobiłaś Jass.
- Już nie ma żadnych szans?

- Nie, przykro mi.. – odpowiedział i odszedł, gratulując sobie w duchu, że dotrzymał obietnicy i nie zrobił dziewczynie awantury, wyjawiając całą prawdę.


Witam po dość długiej nieobecności i pozdrawiam gorąco! :)

Maja.

21 komentarzy:

  1. Pierwsza!!! :D Rozdział jak zwykle cudny. *.* KOCHAM Twojego bloga, jest po prostu rewelacyjny <3 Ciekawe jak Miona zamierza zemścić się na chłopcach... Nie mogę się już doczekać następnej notki ;)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Mystery :*
    harrypotter-narnia.blogspot.com <-- zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś wspaniała! Kocham to jak piszesz. Jestem ciekawa jaki plan ułożyła Miona xd

    Pozdrawiam serdecznie i życzę weny ^^


    /Mei

    OdpowiedzUsuń
  3. Superowe!
    Dość długo nie pisałaś, to fakt już chciałam odpuścić, ale coś mi kazało zostać
    Świetny rozdział i mam nadzieje, że nie długo będzie kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. On ją kocha!! <3 Hermiona ... Walcz Xd

    OdpowiedzUsuń
  5. I po raz pierwszy mam 3 miejsce w komach ;D
    Wow az sie boje co Mionka wymyslila
    Ale czuje ze zemsta bd slodka ;)
    //Gryffonka Agnieszka
    Ps.sorka ze bez pl znakow ale klawiatura szwankuje ;(
    Ps.2. Jak zwykle swietny rozdzial ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jednak 5 :( ale i tak nie jest zle XD

      Usuń
  6. kurde jak moglas tak przerwac nagle.. nie moge sie doczekac co bedzie dalej :C
    i Ginny jak mogla... :/

    OdpowiedzUsuń
  7. cudoo *-* Jak zwykle genialnie i nie wiem co powiedzieć :D Ahhh zemsta jest slodka :D Weny :D Pozdrawiam, Lili :D
    ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmmmmm. rozdział jak zawsze świetny, ale ty to wiesz.
    Kurde czekam, i czekam na kolejny, jak wiesz nie moge sie doczekać.
    Pisz, proszuuuu <3

    OdpowiedzUsuń
  9. o matko ale wspanialy rozdzial, rozkreca sie powoli ale mam nadzieje ze konkretnie sie nimi zajmie :P
    czekamczekamczekam!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog.. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. ;3

    Mily ,

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział aż nie mogę sie doczekać jakiego zamieszania zrobi Mionka i nowych rozdziałów . Kc kc D. G.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że taki króciutki :c Cały rozdział to po prostu cud, miód i malinka :3 <3 Już nie moge się doczekać efektu zemsty Hermiony <3 Pozdrawiam, Wiktora ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmm, troszkę krótki rozdzialik i niewiele się działo, ale miło, że wróciłaś :) Weny życzę! :)
    ~ Mrs. Black

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne opowiadanie! Najlepsze ze wszystkich i najlepiej napisane. Masz świetny styl pisania, wyobraźnie też całkiem wybujałą. Chłonę każdy Twój rozdział i czekam na więcej :)
    Hermiona i Fred najlepsi :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. baaardzo faajne *,*
    zapraszam do mnie, dopiero się rozkręcam ;)

    www.pamietnik-fremione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Jezu, kocham cię. <3 W dwie godziny przeczytałam wszystkie rozdziały. :3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, życzę weny. ~ Lumos <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne zresztą jak zwykle :). Fred jest... słodki. A to mój starszy, kochany braciszek hehe.
    Pozdrowionka i dużo, dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział świetny, zapraszam do mnie ;)
    http://fremionefredhermiona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń